1 Jana – list o wzroście wierzącego cz. 3
Marcin Mucha
W poprzedniej części starałem się wyjaśnić główne przesłanie 1 Jana, to jest zachęcenie zbawionych do trwania w społeczności z Bogiem i wierzącymi, określenie kiedy wierzący jest w społeczności a kiedy nie.
W wersetach 1-2, które tak naprawdę, kontekstualnie są ostatnimi wersetami 1 rozdziału, Jan mówi, że przez to co napisał do tej pory chce zachęcić wierzących aby nie grzeszyli. W oryginale czasownik grzeszyć jest w formie Aorist, co oznacza, że mowa o konkretnym akcie grzechu nie o stałej praktyce. Więc Jan chce żeby wierzący grzeszyli coraz rzadziej, żeby eliminowane były nie tylko nawykowe grzechy ale tez pojedyncze upadki. Motywacją dla zbawionego aby nie grzeszyć ma być to żeby pozostawać w społeczności z Bogiem i wzrastać. Jan jest również świadomy tego, że zbawieni nigdy nie będą w stanie bezgrzesznej doskonałości tutaj na ziemi więc w 1 rozdziale i 9 wersecie powiedział co zrobić kiedy grzech się pojawi, jak wrócić do społeczności i znowu móc chodzić z Bogiem, a tutaj przypomina zbawionym o tym, dzięki któremu wyznanie i przebaczenie jest możliwe, to znaczy o Panu Jezusie, adwokacie wierzących.
Jan mówi o Panu dwie znaczące rzeczy: po pierwsze On jest adwokatem przed Ojcem a po drugie On jest sprawiedliwy. To, że Jezus jest adwokatem przed Ojcem nie oznacza, że broni nas przed Ojcem, który chce nas potępić, List do Rzymian 8:1 uczy, ze nie ma potępienie dla tych którzy są w Chrystusie i sam Ojciec gwarantuje zbawionym takie bezpieczeństwo, przez to, że oddał za swoich wybranych swojego Syna, który wypełnił doskonałe wymagania zakonu . Pan Jezus tez zapewnił że : „sam Ojciec miłuje was ponieważ wy mnie umiłowaliście…” (Jana 16:27). Ojciec nie ma żadnego pragnienia potępić usprawiedliwionych i nikt nie musi ich przed Nim bronić. Co więc znaczy, że Jezus jest adwokatem wierzących przed Ojcem? Słowo „przed” to greckie „pros”, które oznacza w obecności lub w relacji do. Już widzieliśmy, że Jezus nie jest adwokatem w relacji do Ojca. Jezus jest adwokatem w obecności Ojca, a kto oskarża wierzących, tak że potrzebują adwokata? Według Obj. 12:10 to szatan oskarża braci. Kiedy szatan oskarża wtedy Pan Jezus na podstawie swojej zastępczej śmierci i przebłagania może odeprzeć oskarżenia. Aby o tym zapewnić Jan mówi, że Jezus jest przebłaganiem za nasze grzechy a nie tylko nasze ale i całego świata. Przebłaganie to Staro Testamentowy termin oznaczający ofiarę przebłagalną, która ucisza Boży gniew przez wykonanie wymagań sprawiedliwego Bożego prawa. Jezus umarł w miejsce wierzących, poniósł Bożą kare za ich grzechy i przez to Boży gniew został uciszony. Druga rzecz na temat Pana jest taka, ze jest On sprawiedliwy, to jest wżne dla wierzącego, dlatego że przypomina o przypisanej doskonałej sprawiedliwości Chrystusa na podstawie, której wierzący stoi niewinny i bezpieczny w swoim zbawieniu przed Ojcem. Kolejna część wersetu stanowi przedmiot dyskusji jeśli chodzi o temat zakresu ofiary Pana Jezusa. Z racji tego, że chciałbym się skupić na głównej myśli Jana, czyli na wzroście i społeczności wierzących nie będę analizował w szczegółach zakresu odkupienia. W skrócie mówiąc, myślę, że Jan mówi o tym, że ofiara Chrystusa nie jest skuteczna tylko dla wierzących w danym okresie czasu albo w określonej lokalizacji ale dla całego świata tzn. ludzi, którzy wierzą ze wszystkich narodów i we wszystkich czasach.
w. 3-6 Oznaki wzrostu wierzącego
„Przez to wiemy, że go znamy”
Słowo „znamy” jest w czasie Perfect, który podkreśla obecne rezultaty przeszłego wydarzenia. Jan mówi, że zbawiony poznał Pana Jezusa zbawiająco w przeszłości, został raz i na zawsze usprawiedliwiony i przyłączony do Bożej rodziny. Jeśli chodzi o teraźniejszy aspekt tego poznania, to wierzący wzrasta w poznaniu Pana Jezusa i może poznawać Go z powodu tego, że w przeszłości nawiązał z Bogiem zbawiającą relację. W tym wersecie chodzi o to, że dowodem tego, że zbawiony wzrasta w poznaniu Jezusa jest to, że przestrzega Jego przykazań. To samo mówi Piotr w 2 Piotra 1:3-11. Piotr mówi, że możemy wzrastać duchowo i być uświęceni , kiedy będziemy coraz lepiej poznawać Pana Jezusa i rozwijać naszą wiarę i chrześcijański charakter. Jeśli ktoś nie wzrasta, nie „dokłada wszelkich stań”, żeby się rozwijać duchowo, to Piotr ostrzega, że będzie ślepy i krótkowzroczny. To samo mówi Pan Jezus do kościoła w Laodycei, który nie ma z Nim społeczności, nie wzrasta, Pan Jezus jest za ich drzwiami. Pan powiedział do nich, że są nędzni, ślepi, żałośni, biedni i goli. Prócz tego byli letni, bezużyteczni dla Boga. Jeśli sprawy tak dalej by się potoczyły to byliby skazani na porażkę na sądzie Chrystusowym i stratę nagrody.
Jan kontynuuje, tak więc jeśli ktoś twierdzi, że w obecnym czasie wzrasta w poznaniu Pana Jezusa i rozwija swoją relację z Nim a nie rozwija swojego chrześcijańskiego charakteru , nie żyje według Słowa Bożego to kłamie. Na jaki temat kłamie? Że jest zbawiony? Nie, kłamie mówiąc, że wzrasta w poznaniu Pana Jezusa i jego postępowanie dowodzi, że nie ma w nim Prawdy. To stwierdzenie mówi o tym, że prawda w kimś trwa, jest w nim. Tu znowu wracamy do terminologii trwania w Chrystusie w jego Słowie i trwaniu jego Słowa w nas (Jana 15:7). Te wyrażenia mówią społeczności wierzącego z Panem , kiedy zna on Słowo Boże i stosuje doktrynę.
W wersecie 5 Jan mówi, ze jeśli wierzący przestrzega Bożych przykazań to miłość Boża jest doskonała w tym człowieku. Słowo „doskonała” tutaj to greckie słowo teleióō – oznacza dojrzałość., wykończony produkt, pełnię. „Miłość Boża” oznacza miłość człowieka do Boga. To sformułowanie jest w dopełniaczu i może znaczyć miłość Boga do człowieka albo człowieka do Boga, kontekst decyduje o znaczeniu. Miłość Boża do wierzącego jest niezmienna i doskonała, nie może dojść do dojrzałości jak Jan tutaj mówi. Tak więc chodzi o miłość wierzącego do Boga. Jan mówi, że miłość wierzącego do Boga jest dojrzała i silna wprost proporcjonalnie do tego jak manifestuje się w posłuszeństwie. Jan używa sformułowania „wydoskonalona miłość” jeszcze kilka razy w liście: w 4:12 mówi, że dowodem tego, że nasza miłość do Boga jest dojrzała jest to, że miłujemy siebie nawzajem, czyli przestrzegamy jednego z najważniejszych przykazań Pana, miłujcie siebie nawzajem jak ja was umiłowałem. ; w. 17 jeśli miłość do Boga jest dojrzała w wierzącym to jego życie na ziemi będzie coraz bardziej podobne do postępowania Chrystusa . Tak samo uczy Pan Jezus w E. Jana, mówi: „ jeśli mnie miłujecie, to będziecie przestrzegać moich przykazań” (Jana 14:15, 21,23); „kto mnie nie miłuje nie zachowuje moich przykazań” (Jana 14:24). Widzimy tu, że wierzący w których miłość do Boga nie jest dojrzała i to wyraża się w nie przestrzeganiu przykazań i nie stosowaniu Słowa Bożego i są ci, którzy są dojrzali duchowo i to widać w posłuszeństwie.
Jan podsumowuje myśl mówiąc: „dzięki temu wiemy, że w Nim jesteśmy. Kto mówi, że w Nim mieszka powinien sam postępować jak On postępował.” Jeśli do tej pory ktoś miałby wątpliwości o czym Jan mówi, teraz wszystko się wyjaśnia przez użycie tych fraz, które są kluczami interpretacyjnymi, czyli: „… W Nim mieszka”; „w Nim jesteśmy”. To wraca do Jana 15 gdzie Pan Jezus używa tego języka mówiąc o wzroście chrześcijanina i społeczności wierzącego z Nim. Każdy wierzący będący w społeczności, chodzący w Duchu, w światłości będzie przestrzegał Jego przykazań, wzrastał i w rezultacie wydawał owoc Ducha tak więc będzie upodobniony do Chrystusa. Będzie również coraz lepiej poznawał Pana i przez to jego miłość do Boga stanie się dojrzała i to będzie manifestować się w posłuszeństwie.
w. 7-11 Nowe przykazanie
Jan mówi do wierzących o nowym przykazaniu, które dostali od Pana i którego ciągle nauczali: „miłujcie siebie nawzajem jak ja was umiłowałem” (Jana 15:12). Czasem problem jest z określeniem w jakim sensie jest to nowe przykazanie skoro Pan nakazał kochać bliźniego w ST. Różnica jest w standardzie, w ST człowiek miał kochać bliźniego jak siebie samego, czyli mowa o standardzie ludzkiej miłości, przykazanie dane przez Jezusa odnosi się do standardu Jego miłości do wierzących, oni mają kochać siebie tak jak Chrystus ich ukochał. Spełnienie nowego przykazanie jest niemożliwe poza bliską relacją z Chrystusem kiedy wierzący jest uzdolniony przez Ducha. Kiedy wierzący chodzi w Duchu może realizować to przykazanie, może ono być prawdziwe w zbawionym tak jak było w Chrystusie tzn. On je realizował. A to jest możliwe gdyż ciemność ustępuje i prawdziwa światłość już świeci. Myślę, że chodzi tu o życie wierzącego w którym kiedy on chodzi w społeczności z Bogiem i wzrasta ciemność ustępuje – grzeszna natura zostaje coraz bardziej podporządkowana i prawdziwa światłość zaczyna świecić (światło Słowa Bożego, które wierzący studiuje i stosuje).
Wersety 9-11
Znowu mamy kontrast między byciem w ciemności (byciem poza społecznością z Bogiem, chodzenie w ciele) a byciem w światłości (chodzeniem w Duchu, w społeczności).
Jeśli ktoś mówi, że jest w świetle (wzrasta, chodzi w Duchu) i nienawidzi brata (nie kocha go) to kłamie na temat swojego wzrostu i bliskiej relacji z Jezusem (nie na temat tego, że jest zbawiony) i dotąd jest w ciemności, nawet jeśli myśli, że już wrócił do społeczności z Bogiem a ma nieprzebaczenie i gniew do brata w sercu to tak naprawdę jest w ciemności . Pan Jezus uczył, że jeśli wierzący nie przebaczy bratu to i Ojciec mu nie przebaczy. To znaczy dopóki zbawiony nie przebaczy tak długo nie otrzyma Ojcowskiego przebaczenia o którym mowa w 1 Jana 1:9, nawet wyznając inne grzechy i nie będzie mógł wrócić do społeczności z Bogiem i wzrastać.
W wersecie 11 Jan mówi, że zbawiony człowiek nienawidzący (nie kochający) brata jest i chodzi w ciemności (ciągły stan bycia poza społecznością z Bogiem i cielesności), stał się ślepy na duchową rzeczywistość odkąd popadł w nienawiść do brata. Został zaślepiony przez ciemność, grzech.
Kto kocha brata ten w kontraście do poprzedniego przykładu mieszka/trwa w świetle tzn. trwa w Chrystusie, chodzi w Duchu i nie ma w Jego życiu nic co doprowadziłoby go do grzechu albo zgorszyło innego brata w jego otoczeniu. Chodzenie w Duchu i grzech się wykluczają wierzący chodzący w Duchu nie zgrzeszy tak długo jak jest poddany Duchowi.