Czy drugi List do Koryntian 13:5 nie mówi, że musimy się badać żeby zobaczyć, czy jesteśmy zbawieni?

wpis w: 2023, Artykuły | 0

Czy drugi List do Koryntian 13:5 nie mówi, że musimy się badać żeby zobaczyć, czy jesteśmy zbawieni?

Autor: Andy Woods

Wstęp
Drugi List do Koryntian 13:5, jeden z najbardziej kontrowersyjnych wersetów w całej Biblii, mówi: „Doświadczajcie samych siebie, aby zobaczyć, czy trwacie w wierze. Sprawdźcie samych siebie. Czy nie wiecie że Jezus Chrystus jest w was? — chyba że rzeczywiście nie przeszliście próby!” Większość chrześcijan rozumie ten werset jako nawołujący do nieustannej, introspektywnej analizy duchowej w celu ustalenia, czy ktoś jest naprawdę chrześcijaninem. Ta perspektywa jest dominująca u zwolenników teologii reformowanej wyznających Zbawienie pod panowaniem (Lordship Salvation). Systemy te kładą nacisk na wytrwałość w dobrych uczynkach jako uwierzytelniający znak bycia prawdziwym wierzącym. Uczą że wszyscy prawdziwych wierzących nieuchronnie wytrwają w dobrych uczynkach. Tak więc coraz więcej dobrych uczynków pokazuje autentyczność czyjegoś duchowego statusu jako prawdziwego dziecka Bożego. Jeśli dobre uczynki nie są obfite, to może osoba nie jest prawdziwym dzieckiem Bożym a raczej tylko wyznawcą Chrystusa, który w rzeczywistości nigdy Go nie przyjął. Zatem w tym systemie 2 Kor 13:5 oznacza, że powinniśmy się zaangażować w chroniczną introspekcję duchową w celu stwierdzenia obfitości zmienionego życia i dobrych uczynków. Jeśli ich nie ma, to być może nigdy nie zostaliśmy zbawieni. Czołowy adwokat Zbawienia po panowaniem (Lordship Salvation) John MacArthur wyjaśnia: „Wątpliwości co do czyjegoś zbawienia nie są złe, Pismo Święte zachęca do analizy samego siebie. W 2 Liście do Koryntian 13:5 Paweł napisał: „Sprawdzajcie się, czy jesteście w wierze; zbadajcie się! Czy nie wiecie, że Jezus Chrystus jest w was, chyba że nie przeszliście próby?” To upomnienie jest w dużej mierze ignorowane — i często wyjaśniane tak aby uniknąć zaakceptowania implikacji tych wersetów – we współczesnym kościele.

Buswell powtarza to podejście, gdy mówi:
„Ale chodzi mi o to, że dopóki wyznający chrześcijanin jest w stanie cielesności, nie ważne czy to pastor, czy chrześcijański przyjaciel, nie ma najmniejszych podstaw do twierdzenia, że ta cielesna osoba kiedykolwiek została odrodzona. Obowiązkiem pastora jest udzielanie rad takiej osobie. „Nie dajesz dowód bycia odrodzonym. Musisz pamiętać o ostrzeżeniu Pawła: „Badajcie siebie, czy jesteście w wierze; doświadczajcie sobie. Czy nie wiecie,
że Jezus Chrystus jest w was? Chyba, że nie przeszliście oróby? (2 Koryntian 13:5)”.
Ta reformowana perspektywa negatywnie wpływa na posługę duszpasterską i poradnictwo poprzez poddawanie w wątpliwość pewności zbawienia wierzącego. Perspektywa reformowana opiera się w dużej mierze na napomnieniu z 2 Kor 13:5, aby zmotywować wierzących do sprawdzenia się, czy są posiadają autentyczną, a nie fałszywą wiarę. Jednak czy teologowie reformowani używają tego wersetu poprawnie? Czy szanują jego kontekst? Naciąganie wersetów biblijnych często wynika z chęci udowodnienia poprawności wcześniej istniejących systemów wierzeń. Na przykład, można znaleźć wersety które odpowiednio połączone brzmią tak, jakby Biblia promowała samobójstwo. W końcu Judasz „poszedł i powiesił się” (Mt 27:5), a Jezus powiedział: „Idź i czyń podobnie” (Ew. Łukasza 10:37) i „Co robisz , rób szybko” (J 13:27)! Tekst bez kontekstu to nic innego jak pretekst do systemu teologicznego. Tak jak trzy prawa odnoszące się do udanych przedsięwzięć na rynku nieruchomości: „lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja”, trzy prawa właściwej interpretacji Biblii to „kontekst, kontekst, kontekst”. Jeśli kontekst nie jest szanowany, interpretującemu grozi wykonanie eisegezy , co polega na wczytaniu w fragment obcych dla wersetów idei, zamiast zajmować się egzegezą czyli wydobywaniem z fragmentu tego, co jest tam naturalnie.
Celem tego rozdziału jest wykazanie, że 2 Kor 13:5, rozumiany egzegetycznie i
kontekstowo nie ma nic wspólnego z ocenianiem siebie w celu ustalenia, czy naprawdę jest się chrześcijaninem. Zamiarem Pawła w tym wersecie jest raczej zachęcenie chrześcijan do wypróbowania lub zbadania samych siebie, aby rozpoznać swój poziom rozwoju jako chrześcijan. Zbawienie ma trzy różne fazy.
Po pierwsze , usprawiedliwienie jest niebiańską deklaracją pozycyjnej realności w chwili, gdy ufamy Chrystusowi.
Po drugie , progresywne uświęcenie obejmuje naukę czerpania z boskich zasobów, takich jak:
Ducha Świętego, aby nasze codzienne życie stopniowo upodabniało się do Chrystusa.
Po trzecie , nastąpi uwielbienie kiedy zostajemy uwolnieni z naszych obecnych ciał, które w tej chwili zachowują skłonność do grzechu i śmierci. Zrozumienie tych faz jest konieczne do właściwej interpretacji 2 Kor 13:5. Jak zostanie pokazane w tym wykładzie, Paweł mówi tutaj o teście na stopniowe uświęcenie a nie o badaniu siebie w celu ustalenia autentyczności wiary. Przyjrzyjmy się teraz dziewięciu argumentom na poparcie tego twierdzenia.

Przyjęty z założenia status Koryntian jako wierzących
Po pierwsze , w listach do Koryntian Paweł zakłada, członkowie że kościoła korynckiego są zbawieni. Skoro tak jest, dlaczego Paweł miałby na końcu tych listów nagle zmienić założenie i rzucać wyzwanie swoim czytelnikom, by sami się sprawdzili czy w ogóle są chrześcijanami? Taki nagły i niezręczny wniosek byłby nie do przyjęcia w harmonii z ogólnym tonem tych listów. Trzeba zwrócić uwagę na kilka wersetów w Listach do Koryntian ukazujących Pawłowe przekonanie, że Koryntianie są odrodzeni. I List do Koryntian 1:2: „Do kościoła Bożego, który jest w Koryncie, do uświęconych w Chrystusie Jezusie, powołanych do bycia świętymi wraz ze wszystkimi, którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, zarówno ich Pana, jak i naszego ” (zob. także 1 Kor 3:1, 5; 6:11, 19-20). Drugi List do Koryntian 1:1 mówi: „Do Kościoła Bożego , który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi , którzy są w całej Achai” (patrz także 2 Kor 1:21-22, 24; 3:2-3; 6:14-16; 8:9; 10:15). Zwróć uwagę na komentarze Hodgesa dotyczące 2 Kor 13:5: „Niestety te mocne słowa zostały źle zrozumiane. One zostały odczytane czytane przez niektórych komentatorów, jakby stanowiły wyzwanie dla Koryntian, aby się dowiedzieli czy naprawdę zostali zbawieni, czy nie! Taka interpretacja jest nie do przyjęcia. Po dwunastu rozdziałach w których Paweł uważa ich chrześcijaństwo za rzecz oczywistą, czy teraz prosiłby ich o sprawdzanie czy narodzili się na nowo? Niech czytelnicy tej książki przeanalizują 2 Koryntian. Zobaczą wyraźnie, jak często apostoł w taki czy inny sposób potwierdza swoje przekonanie, że jego czytelnicy są autentycznie chrześcijanami.”

Doświadczanie siebie dotyczy wierzącego
Po drugie , pojęcie testowania, badania lub doświadczania siebie jest ideą, która odnosi się do
autentycznych wierzących, których zbawienie nie budzi wątpliwości. Drugi List do Koryntian 13:5 mówi: „badajcie się”. Słowo przetłumaczone jako „testować” (ESV), „badać” (NASB) lub „doświadczyć” (KJV) jest Greckim czasownikiem dokimazō . Przymiotnikową formę tego słowa to dokimos , można zastosować do a prawdziwych wierzących. W rzeczywistości Paweł zastosował to słowo do Tymoteusza w 2Tm 2:15: „Uczyń, co w twojej mocy, aby przedstawić się Bogu jako wypróbowany, pracownik, który nie musi się wstydzić, który dobrze posługuje się słowem prawdy”. Słowem przetłumaczonym tutaj jako „wypróbowany” jest grecki przymiotnik dokimos.
Tymoteusz był oczywiście prawdziwym wierzącym. W rzeczywistości Tymoteusz był synem Pawła w wierze (1 Tm 1:2). Paweł nie ustanowiłby Tymoteusza pastorem w Efezie, gdyby apostoł miał jakiekolwiek wątpliwości co do jego zbawienia.
Co ciekawe, Paweł stosuje słowo dokimos nawet do siebie, dwa wersety dalej po
jego wyzwaniu do Koryntian aby sami siebie badali. Drugi List do Koryntian 13:7 mówi: „…nie abyśmy mogli wydawać się, że przeszliśmy próbę…” Sam Paweł był oczywiście autentycznym wierzącym, jednak nie miał problemu z zastosowaniem do siebie formy przymiotnikowej dokimazō , tak jak ją zastosował do swojego protegowanego Tymoteusza. Wilkin wyjaśnia w jaki sposób przekazywane było pojęcie „aprobaty”:
„dokimazō i dokimos to koncepcja, która ma zastosowanie do prawdziwego wierzącego.
Akceptacja i aprobata to dwie różne rzeczy. Bóg akceptuje wszystkich wierzących wyłącznie na podstawie ich wiary w Chrystusa. Aprobata wymaga czegoś więcej niż wiary. Jest uwarunkowana duchową dojrzałością i nie jest wydarzeniem jednorazowym. Wierzący, który jest dziś zaaprobowany nie ma gwarancji aprobaty w przyszłym roku. Pozostawanie w stanie aprobaty w oczach Chrystusa jest uzależnione od dalszego wyznawania Chrystusa słowem i czynami.

Dyskwalifikacja dotyczy wierzącego
Po trzecie , idea dyskwalifikacji ma zastosowanie do autentycznych wierzących, których zbawienie nie jest poddane w wątpliwość. Ostatnia klauzula w 2 Kor 13:5 mówi: „chyba że rzeczywiście nie udało wam się przejść próby!” Słowo przetłumaczone jako „nie przejść testu” (ESV) lub „zdyskwalifikowany” (NKJV) to grecki przymiotnik adokimos . Słowo to jest użyte jeszcze dwa razy w bezpośrednim kontekście (2 Kor 13,6-7). Tutaj, Paweł stosuje to słowo do siebie, wyjaśniając, że nie oblał testu (w. 6) pomimo faktu, że Koryntianie myśleli, że tak było (w. 7). I List do Koryntian 9:27 to jedyne inne miejsce, w którym Paweł używa tego samego słowa w listach korynckich: „Ale ja dyscyplinuję swoje ciało i ujarzmiam bym sam nie został zdyskwalifikowany głosząc innym”. Paweł ponownie stosuje ten sam przymiotnik do siebie. Czego obawiał się Paweł, co mogłoby go zdyskwalifikować? Nigdy nie wątpił w autentyczność Jego zbawienia. W 2Tm 1:12 wyjaśnił: „…bo wiem, komu uwierzyłem, i jestem przekonany, że On jest w stanie strzec aż do Dnia tego, co zostało mi powierzone.” Dillow zauważa, jeśli adokimos lub zdyskwalifikowany tutaj oznacza, że „… apostoł Paweł nie był pewien, że pójdzie do nieba można się zastanawiać jak kiedykolwiek jakikolwiek chrześcijanin w historii kościoła może mieć taką pewność?
Paweł wiedział na pewno, że Bóg był jego Ojcem!”
W 1 Kor 9:27 jest kontekstem jest temat nagród. Jeśli dyscyplinujesz swoje ciało i trzymasz je pod kontrolą i samokontrola jest tym, co zyskuje usprawiedliwienie, wtedy usprawiedliwienie byłoby przez uczynki i nie przez samą wiarę. Taka idea byłaby sprzeczna z tym, czego Paweł nauczał tak stanowczo gdzie indziej (Rzym 3:28; Ef 2:8-9). Wręcz przeciwnie, Paweł dyscyplinował swoje ciało, aby zdobyć NAGRODĘ w górze a nie zbawienie. Paweł obawiał się, że zostanie zdyskwalifikowany od tej nagrody. 1 Kor 3:15 i inne jak 2 Jana 8; Ap 3:11 wyjaśniają, że nagrody mogą zostać utracone. Morris podsumowuje: Słowo adokimos oznacza »to co nie wytrzymało testu” i w tym kontekście odnosi się do dyskwalifikacji. Obawa Pawła nie polegała na tym, że mógłby stracić swoje zbawienie, ale koronę, nie zadowoliwszy swego Pana (por . 3,15)” . Tak więc samo użycie adokimos oznaczającego dyskwalifikację w 2 Kor 13:5 jest niewystarczającą podstawą do interpretowanie go jako nawoływania wierzących do ponownego sprawdzenia autentyczności ich zbawienia. Obecność tego słowa tutaj jedynie komunikuje troskę o utratę dodatkowego błogosławieństwa lub nagrody.

„W wierze” odnosi się do dojrzałości, a nie pozycji
Po czwarte , wyrażenie „w wierze” odnosi się raczej do sprawdzianu duchowego wzrostu niż próby sprawdzenia autentyczności uzasadnienie. Drugi List do Koryntian 13:5 mówi: „Badajcie samych siebie, aby zobaczyć, czy jesteście w wierze”. Stanowisko reformowane rozumie czasownik w trybie rozkazującym badać obok frazy przyimkowej „w wierze” jako nakaz badania samego siebie, które jest konieczne w celu rozeznania czy naprawdę otrzymaliśmy usprawiedliwienie. Jednak bardziej prawdopodobne jest zrozumienie tego wyrażenia jako odnoszącego się raczej do rozwoju w stopniowym uświęcaniu niż do pozycji. Zamiast interpretować „wiarę” jako swoje pozycyjne usprawiedliwienie, Wilkin zauważa: „’Wiara’ jest ciałem prawdy, które zostało nam przekazane od Boga”.
Poza 2 Kor 13:5 Paweł użył identycznego wyrażenia przyimkowego „w wierze” ( en tē
pistei ) z czasownikiem jeszcze trzy razy. Za każdym razem Paweł mówił o chrześcijańskim życiu, a nie pozycji w Chrystusie (1 Kor 16:13; Kol 2:7; Tytus 1:13). Czasami Paweł
używa czasownika obok prawie identycznego wyrażenia „wiara”, bez przyimka, „w” (Rzym
14:1; Kol 1:23). Innym razem użył podobnego wyrażenia „w wierze”, bez przedimka określonego , (1 Tm 1:2; 3:13). W każdym przypadku Paweł mówił o doświadczeniu lub postępie wierzącego w uświęceniu a nie jego pozycji.
Poza pismami Pawła znajdujemy inne przykłady czasownika użytego obok podobnego
wyrażenie „wiara”, bez przyimka, w (Dz 14:22; 16:5; 1 P 5:9). Te przykłady również
odnoszą się do wzrostu w wierze, a nie pozycji w Chrystusie. Również w tym samym liście w 2 Kor 1:24, Paweł używa prawie identycznego wyrażenia: „bo wy trwacie mocno w wierze”. Odnośnie 2 Kor 13:5, Dillow zauważa: „Wcześniej w tym samym liście Paweł używa tego terminu w znaczeniu „stać mocno” w wierze, w chrześcijańskim postępowaniu, a nie w sensie posiadania zbawienia ” . Czasownik badać obok wyrażenia „w wierze” w 2 Kor 13:5, Lowery konkluduje: „Pytanie Pawła jest zwykle rozumiane w odniesieniu do uzasadnienia pozycyjnego: czy oni byli Chrześcijanami czy nie? Ale najprawdopodobniej dotyczyło to praktycznego uświęcenia: czy oni pokazywali, że byli w wierze (por. 1 Kor 16:13) i że Chrystus był w nich przez to, że są posłuszni Jego woli? Przejście testu oznaczało zrobienie tego, co było słuszne. Ponieść porażkę znaczyło być nieposłusznym i z tego powodu podlegać dyscyplinie Bożej.”

„Chrystus w tobie” ma związek z postępującym uświęceniem
Po piąte , „Chrystus w tobie” może odnosić się do postępującego uświęcenia. Drugi List do Koryntian 13:5 stwierdza: „Czy nie uświadamiacie sobie tego o sobie, że Jezus Chrystus jest w was?” Reformowana interpretacja rozumie wyrażenie „Chrystus w was” jako odnoszące się do bycia prawdziwym chrześcijaninem . Jednak to zdanie może być również rozumiane jako wzrost w Chrystusie związany z większym dojrzewaniem i rozwojem w stopniowym uświęceniu. Na przykład w Ga 4,19 Paweł pisze: „dzieci moje, znów w bólach was rodzę, dopóki Chrystus nie będzie w was ukształtowany!” Tutaj Paweł mówi o duchowym porodzie nie w kategoriach usprawiedliwienia, ponieważ zwracał się do wierzących słuchaczy (Gal 3:3; 4:6). Mówił raczej o wzroście w kategoriach postępującego uświęcenia. Co ciekawe, Paweł używa podobnego wyrażenia „Chrystus we mnie” o sobie zaledwie kilka wersetów wcześniej (2 Kor 13:3). Dillow zauważa : „Odniesienie Pawła do Chrystusa „przeze mnie” w wersecie 3 nie odnosi się do zbawienia, ale do demonstracji potężnej mowy i czynów. Podobnie test, który mają wykonać, aby zobaczyć czy Chrystus jest „w was” (2 Koryntian 13:5) to nie odkrywanie, czy są zbawieni, ale czy Chrystus objawia się w ich dziełach i czynach. Paweł wątpi w to, że Chrystus jest w nich w tym sensie. Kawestia zbawienia wcale nie jest tu poruszona.” Co więcej, kiedy Jezus powiedział: „Trwajcie we mnie, a Ja w was” (Ew. Jana 15:4), nie mówił o początkowej wierze w Chrystusa, ale raczej dalszym wzroście i zażyłości z Nim. Ponieważ Judasz, jedyny niewierzący wśród uczniów (Jan 13:10-11), opuścił już Wieczernik (Jan 13:29-31), Jezus rozmawiał tylko z pozostałymi jedenastoma, którzy już uwierzyli (Jan 15:3). Chociaż greckie słowo menō przetłumaczone jako „trwać” może czasami odnosić się do początkowej wiary skutkujące usprawiedliwieniem w Ewangelii Jana (J 6:56), innym razem odnosi się do rozwoju w Chrystusie lub postępującego uświęcenia (J 8:31). Dlatego w 2 Kor 13:5 Paweł wzywa swoich czytelników, aby: sprawdzali się, aby zobaczyć, czy jest w nich Chrystus, to znaczy, czy robią postępy w drugiej fazie ich zbawienia.

Test usprawiedliwienia niszczy symetrię fragmentu
Po szóste , pogląd, że Paweł daje tu test usprawiedliwienia Paweł niszczy symetrię fragmentu. Najwyraźniej Koryntianie rzucili wyzwanie Pawłowi aby dowiódł lub dokime (2 Kor 13:3), że Chrystus był „w nim” (2 Kor 13:3) i że nie był zdyskwalifikowany lub adokimos (2 Kor 13,6-7). Pawał, który czasami posługiwał się sarkazmem podczas argumentacji z Koryntianami (1 Kor 4:8), skutecznie odwrócili argument. W konsekwencji w 2 Kor 13:5 Paweł rzucił im wyzwanie w tych samych kwestiach. Domagał się dowodu ( dokimazō ), że Chrystus był w nich „w nich” i zastanawiał się, czy zostali zdyskwalifikowani ( adokimos ). Dillow zauważa, „powiązanie między wersetem 3 a wersetem 5 w następujący sposób: Słowo „wy” jest na pierwszym miejscu w gr. zdaniu; to jest stanowcze. On odnosi się do wersetu 3, w którym napisał: „domagacie się dowodu, że Chrystus mówi przeze mnie?”. Następnie w wersecie 5 Paweł kieruje tę myśl na nich. sami powinniście sprawdzić się, czy On naprawdę w was mówi .”
Biorąc pod uwagę tę symetrię, aby rozpoznać punkt widzenia Pawła w wersecie 5, wystarczy zapytać o to co do czego Koryntianie rzucili wyzwanie Pawłowi? Koryntianie nigdy nie kwestionowali zbawienia Pawła, ale raczej, czy miał wymagany autorytet apostolski i duchowy, konieczny do napominania ich. Tak więc, gdy Paweł rzucił wyzwanie Koryntianom w wersecie 5, nie poddaje w wątpliwość ich zbawienia, ale raczej mówi o ich niedojrzałości lub brak rozwoju w progresywnym uświęceniu. Innymi słowy, aby twierdzić, jak ma to miejsce w perspektywie reformowanej, że Paweł kwestionował zbawienia Koryntian jest ignorowaniem podstawowej symetrii tego fragmentu.

Tylko wierzący doświadczają dyscypliny
Po siódme , pogląd o teście usprawiedliwienia ignoruje rzeczywistość, do której kandydatem jest tylko wierzący tj. dyscyplina. Co by było, gdyby Koryntianie oblali próbę, którą Paweł przedłożył im w wersecie 5? Staliby się kandydatami do boskiej dyscypliny. Być może dlatego Paweł pokrótce wspomina liczbę świadków potrzebnych do narzucenia kościelnej dyscypliny z powrotem w wersecie 1 (Matt 18:16). Zarówno dyscyplina narzucona przez Kościół (1 Kor 5:5), jak i przez samego Boga (1 Kor 11:30-32) jest tematem dominującym w listach Pawła do Koryntu. Jak zauważa Lowery odnośnie wersetu 5, „Aby nie zdać musiał być nieposłuszny i dlatego podlegać Bożej dyscyplinie ” duchowy test skutkujący boską dyscypliną byłby bezsensowny, gdyby nie status usprawiedliwienia.
Dyscyplina jest czymś, co dotyczy wierzącego, a nie niezbawionego. Boska dyscyplina jest znakiem, że już jest się dzieckiem Bożym (Hbr 12,5-11; Ap 3,19).
Pismo Święte nigdzie nie nakazuje wierzącym sprawdzać autentyczności swojej wiary
Po ósme , nigdzie w Piśmie nie mówi się, aby wierzący sprawdzali się w celu ustalenia, czy są prawdziwe Chrześcijanami. Dlatego też, gdyby Paweł w wersecie 5 wymagał testu na usprawiedliwienie, byłby to pierwszy raz i byłaby nauka, której nie ma nigdzie indziej w Biblii. Nawet często cytowany Mat. 7:20-23, badany w kontekście, nie służy wierzącemu do upewniania się o autentyczności jego wiary, ale raczej ustaleniu, czy ktoś jest fałszywym nauczycielem (Mt 7:15). Dillow wyjaśnia:
„Nigdzie w Biblii chrześcijanin nie jest poproszony o zbadanie swojej wiary lub życia w celu odkrycia, czy jest chrześcijaninem. Powiedziano mu tylko, aby szukał czegoś poza sobą, samego Chrystusa dla upewnienia się, że chrześcijaninem. Chrześcijaninowi często jednak mówi się, aby zbadał swoje chodzenie w wierze i życie, aby zobaczyć, czy chodzi we wspólnocie i zgodnie z Bożymi poleceniami.”
Hodges podobnie zauważa: „Jakie to dziwne, że w naszych czasach tak często mówi się nam, że bezowocność jest pewnym znakiem, że dana osoba nie jest zbawiona. Z pewnością nie zaczerpnęliśmy tego pomysłu z Biblii. Biblia uczy raczej, że bezpłodność wierzącego jest pewnym znakiem, że nie idzie naprzód, już nie wzrasta w Chrystusie. To znak, że chrześcijanin jest chory duchowo i dopóki nie wyzdrowieje, nie może cieszyć się duchowym sukcesem.”

Reformowany pogląd szkodzi pewności zbawienia
Po dziewiąte , pogląd na test usprawiedliwienia niszczy pewność zbawienia wierzącego. Jeśli
reformowana interpretacja 2 Kor 13:5 jest poprawna, i wierzący mają angażować się w nieustanną ocenę samych siebie aby upewnić się czy są naprawdę są wierzącymi, wtedy nigdy nie można wiedzieć na pewno, czy jest się naprawdę zbawiony. Dręczące wątpliwości co do tego problemu bezustannie zaciemniałyby umysł wierzącego przez wszystkie jego dni. Takie nastawienie jest sprzeczne z wyraźnymi biblijnymi obietnicami pewności (Jan 6:47; 1 J 5:13). W Ewangelii Jana 5:24 Chrystus obiecał: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne. Nie przychodzi na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia”. Ma jest czasownikiem teraźniejszym orzekającym, że życie wieczne staje się teraźniejszą rzeczywistością w momencie wiary w Chrystusa. „Ma jest czasownikiem w czasie dokonanym, komunikującym jednorazowo przeszłe wydarzenie z trwającymi korzyściami w teraźniejszości. Taki język z trudem komunikuje uporczywą walkę z wątpliwościami co do własnego zbawienia. Żeby nikt nie pomyślał, że pewność zbawienia jest czymś nowym i odbiegającym od normy nauczania, znajduje się w stwierdzeniach doktrynalnych wiodących instytucji ewangelicznych. Artykuł 11 oświadczenia doktrynalnego Dallas Theological Seminary, zatytułowany „Pewność”, stwierdza: Wierzymy, że jest to przywilej nie tylko niektórych, ale wszystkich którzy narodzili się na nowo w Chrystusie, jak objawia Pismo Święte, aby być pewnym ich zbawienia od dnia , w którym uznają Go za swojego Zbawiciela i że to zapewnienie nie opiera się na jakimkolwiek wymyślonym odkryciu własnej godności lub przydatności, ale całkowicie na świadectwie Boga w Jego spisanym Słowie”

Konkluzja
Chociaż 2 Kor 13:5 jest często używany przez teologów reformowanych jako sprawdzian słuszności statusu dziecka Bożego, takiej teologicznej tezy nie potwierdza staranna
egzegeza tekstu. Na poparcie tego twierdzenia przedstawiono dziewięć dowodów. List do Koryntian zakłada się już odrodzenia adresatów. Zwroty takie jak „udowodnić”, „dyskwalifikować”, „w wierze” i „Chrystus w was” odnoszą się do autentycznych wierzących. Pozycja ucząca o teście zbawienia ignoruje symetrię fragmentu, boską dyscyplinę, która odnosi się tylko do wierzącego, i to że Pismo Święte nigdzie indziej nie harmonizuje z interpretacją poglądów reformowanych na temat wierzącego testującego siebie aby ustalić, czy jest naprawdę zbawiony.