DOCZESNA SPOŁECZNOŚĆ – Robert Thime Jr. „Spirituality by Grace” („Duchowość przez łaskę”) cz. 5

wpis w: 2023, Artykuły | 0

DOCZESNA SPOŁECZNOŚĆ – Robert Thime Jr. „Spirituality by Grace” („Duchowość przez łaskę”)

„Pierwszy List Jana” jest nazywany listem ogólnym; to znaczy, że nie został wysłany tylko do jednej osoby lub jednego kościoła. Został on raczej rozesłany do wielu kościołów, które miały te same wspólne problemy. Pierwszy problem pojawia się w wersetach 1-3 rozdziału 1, kiedy Jan wyraża swoje pragnienie, aby wierzący mieli społeczność ze sobą nawzajem oraz z Ojcem i Synem. Fakt, że mamy relację z Bogiem, został ustanowiony w wieczności, a Jan pisze tę książkę, aby dać nam zrozumienie naszej wiecznej relacji z Jezusem Chrystusem, a także pomóc nam utrzymać doczesną relację z Nim. Gdy Jan wspomina czas, w którym przebywał z Panem podczas Jego wcielenia, powracają do niego wszystkie wrażenia, jakie wyniósł z życia naszego Pana. Stanowczo oświadcza, że to Życie zostało zamanifestowane nie tylko przez to, co widział, jak Pan czynił, ale także przez to, co słyszał, jak mówił. Dlatego pragnie przekazać wszystkim wierzącym to ważne przesłanie, którego podstawą jest społeczność między wierzącymi oraz między wierzącymi a Bogiem. Możemy mieć udział w tej społeczności jedynie poprzez doktrynę biblijną.

To, co widzieliśmy i słyszeliśmy, oznajmiamy wam, abyście i wy mieli społeczność z nami; a prawdziwie społeczność nasza jest z Ojcem i z Synem jego Jezusem Chrystusem. A to wam piszemy, aby radość wasza była pełna (1 Jana 1:3,4).

„Społeczność” oznacza „miłość” – miłość poprzez doktrynę. Jest to wydychanie doktryny z duszy do osoby. Wierzący mają braki w duszy: „aby radość wasza BYŁA PEŁNA”. Chociaż mamy Tego, który kocha nas doskonałą miłością, możemy odpowiedzieć na tę miłość jedynie poprzez doktrynę w duszy. Brakiem jest zatem brak doktryny, brak zdolności kochania Boga, a to oznacza brak szczęścia! Im więcej mamy doktryny, tym więcej szczęścia będziemy mieć, ponieważ możemy wydychać w kierunku Boga i odpowiadać na Jego miłość, a także wydychać miłość do innych z serca. Pierwszą odpowiedzią w kierunku Boga jest wiara – odpocznienie, które następnie przekształca się w miłość.

Żaden członek rodzaju ludzkiego nie ma w sobie niczego, co pozwoliłoby mu kochać Boga. Wszyscy zaczynamy od duchowej śmierci, która sprawia, że kochanie Boga jest absolutnie niemożliwe. Dlatego Bóg musiał poczynić pewne przygotowania: najpierw zbawienie; następnie od tego momentu zapewnia doktrynę i środki do jej przyjęcia – napełnienie Duchem Świętym. Ciągłe wdychanie doktryny w napełnieniu Duchem Świętym i wydychanie odpowiedzi w kierunku Boga oznacza, że możesz mieć spełnienie szczęścia, dla którego Jego miłość do ciebie została zaprojektowana.

Są jednak pewne rzeczy, które to spowalniają. Będziesz miał pewne nieporozumienia z Bogiem. Pochodzą one ze starej natury grzechu, która nie ma „płuc” ani drożności. Jest ona niezadowolona z faktu, że nie ma jej w obrazie, więc wchodzi do duszy i wdziera się z grzechami postawy mentalnej i funkcjonuje w sercu, co powoduje, że wyglądasz jak każdy niewierzący. Natychmiast zostajesz odcięty od jakiejkolwiek reakcji na Boga i „oddychanie” ustaje. „Sztuczne oddychanie” jest konieczne, aby ponownie zacząć oddychać – wyznawanie grzechów, dzięki któremu Bóg, Duch Święty, może kontrolować życie. Dlatego ważne przesłanie, jakie Jan ma dla nas, jest po prostu następujące: niemożliwe jest, aby wierzący miał doczesną społeczność z Bogiem, dopóki ma w swoim życiu niewyznany grzech.

Takie jest więc poselstwo (nauka), które od niego usłyszeliśmy (jest to Słowo Boże) i oznajmiamy wam, że Bóg jest światłością, a w Nim nie ma żadnej ciemności (werset 5).

Jan rozwija tę myśl, wracając do natury Boga, z którym wierzący mają relację i społeczność. „Bóg (Bóstwo) jest światłością”. „Bóg” i „światłość” nie są terminami zamiennymi; oznacza to raczej, że Bóg ma naturę, charakter lub istotę, która ma udział w świetle. Idea światła przywodzi na myśl chwałę Boga (Rz 3:23). Nie można znaleźć doskonalszego słowa na opisanie sumy Jego boskiej istoty, Jego absolutnej świętości.

Znaczenie tego słowa jest krystalicznie jasne w języku greckim. Zauważ, że fragment ten nie mówi: „Bóg jest światłością”. Nie ma tam przedimka określonego (rodzajnika). Istnieje reguła greckiej składni, która mówi, że gdy rodzajnik jest nieobecny przed słowem, podkreśla się jakość lub charakter tego słowa. Dlatego oznacza to, że Bóg ma naturę, która ma udział w lżejszym jest chwalebny. Zauważmy również, że Jan mówi dalej, że w Bogu nie mieszka żadna ciemność. Jan używa terminu „ciemność” wiele razy w swojej Ewangelii jako stanu zła lub grzeszności (Jana 3:19-21). Dlatego, tak jak światło i ciemność są nie do pogodzenia, tak samo nie do pogodzenia są Boża świętość i grzech.

Wersety od 6 do 10 rozpoczynają się od słowa „jeśli”, które w języku greckim wprowadza warunek trzeciej klasy – może będziemy, a może nie. Wskazuje to, że doczesna społeczność jest opcjonalna: wierzący, na podstawie własnej woli, podejmuje decyzję, czy wyznac grzech, czy nie. Istnieje pewna terminologia używana w Nowym Testamencie do opisania wierzącego w doczesnej społeczności i poza nią: (1) W DOCZESNEJ SPOŁECZNOŚCI: „napełniony Duchem” (Ef. 5:18); „chodzący w Duchu” (Gal. 5:16); „oczyszczony” (1 Jana 1:9). (2) poza społecznością: „cielesny” (Rzym. 7:14; 1 Kor. 3:1-3); „zasmucanie Ducha” (Efez. 4:30); „gaszenie Ducha” (1 Tes. 5:19); „martwy” (Rzym. 8:6,13; Efez. 5:14; 1 Tym. 5:6; Jak. 1:15; Obj. 3:1); „chodzenie w ciemności” (1 Jana 1:6).

Wszystkie „jeśli mówimy” (wersety 6, 8, 10) są fałszywymi twierdzeniami, rozwiązanymi przez „jeśli chodzimy w światłości” i „jeśli wyznajemy” (wersety 7 i 9), w rzeczywistości dwie strony tego samego medalu. „Chodzenie” wskazuje na rzeczywistą funkcję fazy drugiej. Musisz sam chodzić, a Bóg zapewnił ci do tego środki: doktrynę, techniki i, w tym fragmencie, napełnienie Duchem Świętym. Dlatego właśnie nakazano nam „chodzić w Duchu (przez Ducha)” (Gal. 5:16), „chodzić w prawdzie (doktrynie)” (3 Jana 3) itd.

Jeśli mówimy, że mamy z Nim społeczność, a chodzimy w ciemności, to kłamiemy i nie czynimy prawdy (1 Jana 1:6).

Wierzący, którzy myślą, że są duchowi, gdy praktykują jedynie ascezę, legalizm lub jakąś formę ludzkiego dobra lub moralności, żyją w kłamstwie. Oni interpretują to jako duchowość. Jest to opisane tutaj jako „chodzenie w ciemności” Istnieją dwa obszary ciemności: bycie pod kontrolą starej grzesznej natury i odrzucenie doktryny.

Jeśli nie przyjmujesz doktryny biblijnej, rozwijasz zrogowacenie skóry na sercu; grzechy postawy mentalnej wytwarzają zrogowacenie, a „mataiotes” (próżnia) otwiera się i wpuszcza ciemność (Efez. 4:17,18). Stara grzeszna natura ma wzorzec pożądliwości, który wpycha ciemność do serca, a zarówno grzech, jak i ludzkie dobro przejawiają się przez grzeszną naturę. Boskie dobro jest wydychane (przejawia się) przez serce; ale jeśli twoje serce jest pokryte zrogowaciałą skórą, jedyną rzeczą, jaką możesz zrobić, jest przejawianie starej grzesznej natury. Wyznanie nie usuwa zrogowacenia, ale zapobiega mu. Tam, gdzie powstało zrogowacenie, wyznanie powoduje napełnienie Duchem, abyś mógł zacząć je usuwać poprzez stosowanie doktryny. Tak więc werset 6 z 1 Listu Jana 1 odnosi się do cielesnego wierzącego ze zrogowaceniem na sercu!

Jeśli chodzimy w światłości, jak On jest w światłości, społeczność mamy z sobą, a krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu (1 Jana 1:7).

W przeciwieństwie do cielesnego wierzącego, duchowy wierzący chodzi w światłości, „jak On (Bóg) jest w światłości”. „Chodzenie w światłości” to odpowiadanie na Bożą miłość poprzez napełnienie Duchem Świętym. Tak długo, jak wierzący nie wchodzi w stan ciemności przez grzech, chodzi w stanie światłości i ma radość wspaniałej społeczności z innymi wierzącymi i z samym Bogiem.

Bóg odnalazł nas, nawet jeśli wciąż mamy starą grzeszną naturę, abyśmy mieli społeczność z Nim i ze sobą nawzajem: „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który jest nam dany” (Rz 5:5). Społeczność ta opiera się na „krwi” Jezusa Chrystusa. Słowo to jest jednak jednym z najbardziej błędnie rozumianych słów w Biblii. „Krew Chrystusa” jest zawsze kojarzona ze zbawieniem lub krzyżem. Przedstawia cztery doktryny soteriologii: odkupienie (Ef. 1:7; 1 Piotra 1:18,19); usprawiedliwienie (Rzym. 5:9); uświęcenie (Hebr. 13:12); ekspiację (Obj. 1:5).
W chwili, gdy przyjmujemy Jezusa Chrystusa jako naszego Pana i Zbawiciela, nasze grzechy, przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, zostają odpuszczone sądownie, ponieważ Chrystus został już za nie osądzony. Bóg nie jest już dla nas wszechmocnym sędzią, ale kochającym niebiańskim Ojcem. Gdyby nie fakt, że krew lub duchowa śmierć Jezusa wciąż oczyszcza nas z wszelkiego grzechu, byłoby możliwe, że popełnilibyśmy jakiś grzech, za który nie zapłaciliśmy duchową śmiercią Chrystusa. Sprowadziłoby to na nas sprawiedliwy sąd Boży i utracilibyśmy nasze zbawienie. Ale dzięki niezrównanej łasce Bożej nigdy nie może się to zdarzyć. Wyrażenie „krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” antycypuje 1 List Jana 1:9. Słowo „oczyszcza” jest w czasie teraźniejszym w języku greckim, co oznacza, że kiedy wyznajemy nasze grzechy, są one zawsze oczyszczane, a zatem nasze zbawienie jest pewne.

Fałszywe wnioski. Istnieje niebezpieczeństwo, że chrześcijanin może wyciągnąć dwa błędne wnioski na podstawie faktu, że nieustannie oczyszcza się z grzechu. Są one wymienione w wersetach 8 i 10.

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu (natury), to oszukujemy samych siebie i nie ma w nas prawdy (werset 8).

Błędny wniosek nr 1: „Cóż, jeśli wszystkie moje grzechy zostały zmyte i zapłacone na krzyżu, to nie posiadam już grzesznej natury, ponieważ ona również musiała zostać usunięta”. Jednak Jan ostrzega nas, że jeśli w to wierzymy, to tylko oszukujemy samych siebie, ponieważ Słowo Boże wyraźnie stwierdza, że chociaż nasze grzechy zostały sądownie zapłacone, to nadal zachowujemy naszą grzeszną naturę, która może nas kusić, by postępować wbrew Słowu Bożemu, a tym samym zniszczyć naszą społeczność z Nim w czasie (Rzym. 7:17,18). Dlatego właśnie mamy werset 9.

Zanim przejdziemy do wersetu 9, przyjrzyjmy się błędnemu wnioskowi nr 2: „Cóż, jeśli wszystkie moje grzechy zostały zmyte na krzyżu, to nie popełniam już żadnych osobistych czynów grzechu”.

Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą, a Jego słowo nie jest w nas (werset 10).

Stwierdzenie, że nigdy nie zgrzeszyliśmy po zbawieniu, jest nazywaniem Boga kłamcą, ponieważ On stwierdził w swoim Słowie, że nadal możemy grzeszyć jako wierzący, a tym samym stać się cielesnymi chrześcijanami (1 Kor. 3:1-3; Hebr. 12:1,2; 1 Jana 2:1). Ponieważ wciąż posiadamy grzeszną naturę, z której wywodzą się osobiste czyny grzechu, musi istnieć jakiś sposób na przebaczenie tych grzechów, jeśli kiedykolwiek mamy zostać przywróceni do społeczności z Bogiem. Uzdrowienie musi opierać się na zasadzie łaski; i to prowadzi nas do 1 Jana 1:9.

Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.

Przywrócenie do społeczności. Tak jak Bóg postępuje z człowiekiem w łasce w kwestii zbawienia, gdzie człowiek nie robi nic, a Bóg robi wszystko, tak samo traktuje nas w łasce w kwestii przywrócenia do społeczności. Wszystko, o co nas prosi, gdy grzeszymy, to nazwanie tego grzechu przed Nim, przyznanie się przed Nim, że zgrzeszyliśmy. W takim układzie nie ma miejsca na ludzkie uczynki. To, czy wierzący zbuntuje się, czy nie, zależy od jego własnej woli działającej w sposób niezawiniony. Wierzący-kapłan ma wolną wolę.

Greckie słowo „wyznać” („homologeo”) oznacza przytoczyć sprawę jako świadek sądowy, przyznać się, nazwać lub wyznać, w tym sensie, że po prostu mówisz Bogu Ojcu, jaki grzech popełniłeś. „Powoływanie się” oznacza, że wiesz, że twoje grzechy zostały już osądzone. Jest to termin prawniczy używany, gdy cytuje się jakiś przypadek, aby udowodnić swoją tezę. Musisz wiedzieć, że to grzech, aby go nazwać, i musisz określić konkretny grzech.

Tak więc „homologeo” oznacza po prostu NAZWAĆ GRZECH. Nie oznacza to współczucia z powodu grzechu ani obietnicy lepszego zachowania. W ten sposób Bóg otrzymuje uznanie i chwałę za przebaczenie wierzącego. Dla niektórych z was będzie to wielki szok, ponieważ zawsze myśleliście, że musicie pomagać Bogu! Próbowaliście żałować za swoje grzechy, składaliście śluby i obietnice, że nigdy więcej tego nie zrobicie. Niektórzy z was kurczowo trzymają się przekonania, że jeśli nie czujecie się źle z powodu swoich grzechów, nie żałujecie za nie i nie odprawiacie pokuty, to tak naprawdę nie otrzymaliście przebaczenia. Jest to tak legalistyczne i niezgodne z łaską, jak tylko może być!

To, jak czujesz się ze swoimi grzechami, gdy je wymieniasz, nie ma znaczenia. Liczy się to, co Bóg o nich myśli i co Bóg z nimi robi i zrobił. Bóg mówi: „Nie patrzę na to, jak się czujesz, gdy wyznajesz swoje grzechy; patrzę na salę sądową, gdzie zostały one osądzone, i nie przebaczam na podstawie uczuć. Przebaczam na podstawie sprawiedliwości!”. Nie stój więc i nie czekaj, aż będziesz w stanie wzbudzić w sobie „pobożny żal” z powodu swojego grzechu lub aż będziesz w stanie złożyć jakąś głupią obietnicę. Niektórzy z was będą poza społecznością przez długi czas!

Bóg znalazł sposób, by przebaczyć ci niezależnie od twoich uczynków. Żal za grzechy jest uczynkiem; wyrzeczenie się grzechów jest uczynkiem; przejście przez jakiś system pokuty jest uczynkiem; i nie ma miejsca na uczynki w odbiciu, tak jak nie ma miejsca na uczynki w zbawieniu. Przytoczenie lub nazwanie swojego grzechu jest zgodne z łaską.

W wyznaniu Bóg wykonuje pracę: Bóg Ojciec osądził nasze grzechy (Iz 53:6); Bóg Syn przyjął sąd (1 P 2:24); Bóg Duch Święty objawia i napełnia (J 16:14). Kiedy się odbijasz, Duch Święty wypełnia i kontroluje twoje życie. Możesz wyznać, ponieważ Chrystus poszedł na krzyż i poniósł twoje grzechy. Kiedy upadasz, Ojciec może ci przebaczyć, ponieważ był zadowolony z dzieła Chrystusa na krzyżu. Istnieją dwa miejsca, w których ludzie potykają się o łaskę: niewierzący potykają się o prostą wiarę dla zbawienia; wierzący potykają się o wyznanie jako jedyny środek do przebaczenia po zbawieniu. Ale łaska zawsze znajduje ujście i jest zgodna z Bożym charakterem!

Bóg Ojciec dokonuje przebaczenia. „On (Ojciec) jest wierny…”. On zawsze czyni to samo; nigdy nie ma żadnej odmiany. Bez względu na to, jaki grzech został wyznany, Bóg zawsze przebacza. Niemożliwe jest, by Bóg nie przebaczył. Źródłem Jego wierności jest boska niezmienność i boska miłość. Zarówno w zbawieniu, jak i przywróceniu do społeczności, wszystko zależy od charakteru Boga, a nie od zasług człowieka. Wszystko zależy od tego, KIM I JAKI JEST BÓG, a nie od tego, kim i jacy jesteśmy my! Wierzący nie zarabia ani nie zasługuje na przebaczenie; jest to wyłącznie kwestia łaski!

„On jest wierny i sprawiedliwy” – sprawiedliwy, dosłownie. Bóg jest sprawiedliwy i prawy w przebaczaniu wierzącemu, gdy ten po prostu wymienia swoje znane grzechy. Jak sprawiedliwy Bóg może przebaczyć niesprawiedliwość? Może to zrobić i nadal być sprawiedliwym, ponieważ kara za ten grzech została zapłacona na krzyżu. Jest to związek między 1 Jana 1:7 i 1:9. Kiedy grzechy świata zostały wylane na Chrystusa, Bóg Ojciec osądził te grzechy, przeszłe, obecne i przyszłe. „Krew Chrystusa” to nazwa procesu sądowego. Nazywasz grzech, który został już osądzony. Zgodnie z prawem podwójnego zagrożenia, nie można być sądzonym dwa razy za ten sam grzech. Tak więc, ze względu na dzieło Chrystusa, Bóg ma całkowitą rację i jest sprawiedliwy w przebaczaniu grzechów. Innymi słowy, Bóg znalazł sposób, by przebaczyć nam nasze grzechy i nadal być w zgodzie ze swoim charakterem. Jego doskonała sprawiedliwość nie jest naruszana, ponieważ została zaspokojona, gdy nasze grzechy zostały poniesione na krzyżu.

Grzechy popełnione w niewiedzy. Być może zastanawiasz się teraz: „Ale co z grzechami, które popełniam w nieświadomości, ponieważ nie osiągnąłem tego punktu dojrzałości chrześcijańskiej, w którym zdaję sobie sprawę, że są to grzechy?”. Odpowiedź na to pytanie znajduje się w ostatniej połowie wersetu 9: „i oczyścić nas od wszelkiej nieprawości”. „Oczyścić” jest tutaj słowem technicznym, które odnosi się do ofiary za grzech z Księgi Kapłańskiej 4 za nieznane grzechy. Greckie słowo „nieprawość” ma konotację przewrotności. Grzechy te zwodzą nas, ponieważ są nam nieznane. Ale kiedy wyznajemy grzechy, o których wiemy, Bóg w swojej łasce oczyszcza nas również ze WSZYSTKICH grzechów, które mogliśmy popełnić w niewiedzy (grzechy podstępne). Rachunek zostaje wyczyszczony, a my zostajemy przywróceni do społeczności z Nim.

WYZNANIE JEST JEDYNYM DOSTĘPNYM ŚRODKIEM, KTÓRY PRZYWRACA NAS DO SPOŁECZNOŚCI Z BOGIEM! Wyznanie nie spłaca kary za grzech; to zostało uczynione na krzyżu. Jest to raczej środek, który Bóg zapewnił nam, abyśmy radzili sobie z grzechem w naszym życiu. Nie chodzi tu o karę za grzech, ale o to, czy chcemy zostać przywróceni do społeczności z Bogiem na Jego warunkach.

Odmowa wyznania grzechu oznacza powiedzenie Bogu, że nie widzimy nic złego w postępowaniu wbrew Jego woli, popełniając go. I nie oszukujmy się – grzeszymy świadomie, mając pełną świadomość, że postępujemy wbrew Jego Słowu.

Boska Dyscyplina. Ktoś może powiedzieć: „Cóż, jeśli wyznanie grzechów przywraca mnie do społeczności, dlaczego nie mogę wyjść i żyć tak, jak chcę, tylko dlatego, że wyznałem swoje grzechy?”. Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy przejść do Listu do Hebrajczyków 12:6-13. W tym miejscu pojawia się Boża dyscyplina: „Kogo Pan miłuje, tego karze” (werset 6). Nie jest to jednak dyscyplina sprawiedliwego sędziego, który skazuje nas na piekło; jest to dyscyplina kochającego Ojca, który chce uświadomić nam powagę grzechu i doprowadzić nas do miejsca odbicia.

Wyznanie zamienia cierpienie spowodowane dyscypliną w błogosławieństwo. Kiedy Bóg nie usuwa dyscypliny po odbiciu, przekleństwo staje się błogosławieństwem. O wiele lepiej jest przetrwać dyscyplinę w społeczności, gdzie możemy spojrzeć na nią z Bożego punktu widzenia i zaakceptować ją. W przeciwnym razie zaczniemy użalać się nad sobą lub staniemy się zgorzkniali i popadniemy w grzech łańcuchowy (Hebr. 12:15). Ale będąc w społeczności i napełnieni Duchem Świętym, możemy domagać się Jego obietnic (np. Rzym. 8:28; 1 Piotra 5:7), które przynoszą pokój, gdy cierpimy. To przyciąga uwagę niewierzącego świata i przynosi chwałę Bogu, a nam błogosławieństwo!