Kiedy Chrześcijanie grzeszą nawykowo – Dr. Steven R. Cook

wpis w: 2024, Artykuły | 0

Kiedy Chrześcijanie grzeszą nawykowo

 

Większość chrześcijan, których znam, przyznałaby się do popełniania co najmniej jednego grzechu dziennie (takiego jak nadmierna prędkość, nieuzasadniony strach, lenistwo, zamartwianie się, kłamstwo, plotkowanie, przeklinanie, pożądanie itd.) Jeśli chrześcijanin żyłby przez 50 lat i grzeszyłby raz dziennie, oznaczałoby to 18 250 grzechów (nie licząc lat przestępnych). To bardzo dużo. Ale powiedzmy, że chrześcijanin jest bardzo uduchowiony i grzeszy tylko raz w tygodniu w tym samym okresie, co daje 2600 przypadków grzechu. Według wszelkich miar, można by to rozsądnie zaklasyfikować jako grzech nawykowy.
Nawyk jest powszechnie rozumiany jako zachowanie lub działanie, które jest wykonywane regularnie lub wielokrotnie. Biblijna lista możliwych grzechów, które może popełnić chrześcijanin, jest długa i obejmuje grzechy zaniechania (zaniechanie zrobienia czegoś dobrze; por. Jk 4:17), popełnienia (zrobienie czegoś źle; por. 1 J 3:4), grzechy postawy psychicznej (strach, zmartwienie, pożądanie, nienawiść), grzechy języka (plotkowanie, kłamstwo, oszczerstwo itp.), grzechy ciała (obżarstwo, wszeteczeństwo itp.) i tak dalej. Oznacza to, że istnieje wiele okazji do nieposłuszeństwa, nie tylko od czasu do czasu, ale także nawykowo.
Abraham miał powtarzający się zwyczaj kłamania na temat swojego związku z żoną Sarą. W 12 rozdziale Księgi Rodzaju, obawiając się o swoje życie, Abraham powiedział Sarze: „Proszę, powiedz, że jesteś moją siostrą, aby mi się dobrze powodziło dzięki tobie i abym mógł żyć ze względu na ciebie” (Rdz 12:13). Później, w Rdz 20, zrobił to ponownie, mówiąc Abimelekowi: „Ona jest moją siostrą” (Rdz 20:2). Po tym, jak Bóg zainterweniował i uratował Sarę, Abraham przyznał, że ją poinstruował, mówiąc: „Gdziekolwiek pójdziemy, mów o mnie: »On jest moim bratem«” (Rdz 20:13b). Ten wzorzec zachowania ujawnia nawykowy grzech. Tremper Longman stwierdza: „Mamy tu przykład grzechu nawykowego. Po pierwszym zdarzeniu, gdy udał się do Egiptu (Rdz 12:10-20), wiedział, że Bóg był niezadowolony z jego zachowania, ale nadal zmagał się z kłamstwem w obronie własnej, przynajmniej do tego momentu w swoim życiu”[1]:

Każdy zmaga się z nawykowymi grzechami lub, mówiąc inaczej, złymi zachowaniami lub postawami, z których nie możemy się otrząsnąć. Możemy nazwać to uzależnieniem seksualnym, uzależnieniem od alkoholu lub problemem z opanowaniem gniewu, ale kiedy przychodzi co do czego, są to grzechy, do których wciąż wracamy. Grzeszymy i okazujemy skruchę. Możemy przez pewien czas kontrolować nasze działania i uczucia, ale robimy to znowu i znowu, i znowu.[2]

Dawid przez dziesięciolecia praktykował grzech poligamii wbrew Prawu Mojżeszowemu, które wyraźnie nakazywało królowi Izraela, aby „nie mnożył sobie żon” (Pwt 17:17). Z Pisma Świętego znamy imiona ośmiu żon Dawida: Michal (1 Sam 18:27), Abigail (1 Sam 25:39-42), Ahinoam (1 Sam 25:43), Batszeba (2 Sam 12:24), Maacah, Haggith, Abital i Eglah (2 Sam 3:2-5). Miał też inne żony i konkubiny, które nie zostały wymienione, jak ujawnia Pismo Święte: „Dawid wziął więcej konkubin i żon z Jerozolimy, po tym jak przybył z Hebronu” (2 Sam 5:13a). Stanowiło to zwyczajowy grzech w życiu Dawida.
Salomon miał zwyczaj nabywania żon i konkubin wbrew prawu Mojżeszowemu, które stanowiło, że „nie będzie sobie mnożył żon, bo inaczej odwróci się jego serce” (Pwt 17:17). O Salomonie napisano: „Miał siedemset żon, księżniczek i trzysta konkubin, a żony odwróciły jego serce” (1 Król. 11:3). Nabywanie żon i konkubin przez Salomona nie odbywało się od razu, ale następowało stopniowo i powtarzało się w czasie – był to wyraźny przypadek grzechu nałogowego.
Korynccy chrześcijanie wykazywali szereg nawykowych grzechów, za które Paweł ich ganił. Byli podzieleni przez frakcje, zazdrość i spory, działając niedojrzale i powodując podziały (1 Kor 1:10-13; 3:1-3). Niemoralność seksualna była problemem, tolerowano nawet związki kazirodcze (1 Kor 5:1-2). Wciągali oni także współwyznawców do świeckich sądów, wykazując się chciwością i brakiem braterskiej miłości (1 Kor 6:1-8). Kolejną kwestią było nadużywanie przez nich chrześcijańskiej wolności, ponieważ spożywali pokarmy poświęcone bożkom, przez co inni się potykali, i nie szanowali Wieczerzy Pańskiej, samolubnie sobie dogadzając, a nawet upijając się podczas posiłku (1 Kor 8-10; 11:20-22). Wreszcie, ich duma z darów duchowych, zwłaszcza języków, doprowadziła do nieładu w kulcie, pokazując skupienie się na własnej chwale, a nie na budowaniu kościoła (1 Kor 12-14). Te powtarzające się grzechy wskazują na ciągły wzorzec duchowej niedojrzałości.

Pogląd kalwinistów
W kręgach kalwinistycznych grzech nawykowy jest często definiowany jako ciągłe, nieskruszone praktykowanie grzechu, postrzegane jako dowód braku prawdziwego nawrócenia. Kalwiniści nauczają, że choć prawdziwi wierzący będą grzeszyć, nie pozostaną w stanie grzechu nawykowego. Argumentują, że prawdziwa wiara nieuchronnie wydaje duchowe owoce (Mt 7:16-20; Jk 2:17, 24), które służą jako dowód odrodzenia (1 J 2:29). Co więcej, twierdzą, że prawdziwy chrześcijanin nie może trwać w nałogowym grzechu (1 Jana 3:6-11). Argumentem jest to, że „ci, którzy narodzili się z Boga, nie mogą grzeszyć nawykowo. Boże życie weszło w nich i są niezdolni do nałogowego grzechu.”[3] Według Kistemakera, »osoba, która narodziła się z Boga i posiada Bożą naturę, nie może żyć w nałogowym grzechu.«[4] MacArthur stwierdza: »Jeśli w kimś, kto wyznaje, że jest chrześcijaninem, nie ma żadnego zabezpieczenia przed nałogowym grzechem… zbawienie nigdy nie miało miejsca.«[ 5]. „Wuest zauważa, że „jest mechanicznie niemożliwe, aby chrześcijanin prowadził życie nałogowego grzechu, tak jak to robił, zanim został zbawiony.”[6] A Boice stwierdza, że „chociaż chrześcijanin może grzeszyć i w rzeczywistości często grzeszy, to jednak niemożliwe jest, aby trwał w grzechu w nieskończoność.”[7] Argumentują oni, że nałogowy grzech jest oznaką zguby.
Ten sposób myślenia myli jednak usprawiedliwienie z uświęceniem. Usprawiedliwienie jest pojedynczym wydarzeniem, w którym zostajemy uznani za sprawiedliwych przez Boga w momencie wiary w Chrystusa, a to dlatego, że sprawiedliwość Boża została nam przypisana. Uświęcenie jest procesem duchowego wzrostu i postępu w życiu pełnym dobrych uczynków. Usprawiedliwienie i otrzymanie nowego życia duchowego umożliwia uświęcenie, ale nie gwarantuje owocu sprawiedliwości i ograniczenia grzechu. Uświęcenie jest procesem, który wymaga pozytywnej woli ze strony chrześcijanina, by kroczyć w uległym posłuszeństwie Bogu.

Usprawiedliwienie i uświęcenie
W momencie wiary w Chrystusa Boża sprawiedliwość zostaje udzielona wierzącemu (Rz 5:17; por. 2 Kor 5:21; Flp 3:9), który od razu staje się sprawiedliwy przed Bogiem i uznany za sprawiedliwego w Jego oczach. Pismo Święte ujawnia, że „Bóg jest tym, który usprawiedliwia” (Rz 8:33) i „który usprawiedliwia bezbożnych” (Rz 4:5). Jest to dzieło samego Boga. Boskie usprawiedliwienie nie dokonuje się przez ludzkie uczynki, „bo nie ma sprawiedliwego ani jednego” (Rz 3:10), „wszyscy bowiem zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rz 3:23). Paweł ujawnia raczej, że jesteśmy „usprawiedliwieni z daru Jego łaski przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie” (Rz 3:24). Dobre uczynki nie są warunkiem wstępnym, podstawowym ani dodatkowym do zbawienia (Rz 4:4-5; Ef 2:8-9; Tt 3:5). Oznacza to, że poza prostą wiarą w Chrystusa, nic nie jest od nas wymagane przed, w trakcie lub po tym, jak uwierzymy w Niego jako naszego Zbawiciela. Według Geislera, „Usprawiedliwienie jest natychmiastowym, przeszłym aktem Boga, przez który człowiek zostaje zbawiony od winy grzechu – jego kartoteka zostaje oczyszczona i jest on bez winy przed Sędzią” (Rz 8:1).”[8] Bing stwierdza: ”Usprawiedliwienie jest aktem Boga, który ogłasza grzesznika sprawiedliwym w oczach Boga. Jest to termin prawniczy, który mówi o czyjejś właściwej pozycji w Bożym sądzie sprawiedliwości.”[9] Unger dodaje:

Usprawiedliwienie jest boskim aktem, w którym nieskończenie Święty Bóg sądownie ogłasza wierzącego grzesznika sprawiedliwym i akceptowalnym przed Nim, ponieważ Chrystus poniósł grzech grzesznika na krzyżu i stał się „dla nas … sprawiedliwością” (1 Kor 1:30; Rz 3:24). Usprawiedliwiony wierzący wychodzi z wielkiej Bożej sali sądowej ze świadomością, że ktoś inny, jego Zastępca, poniósł jego winę i że stoi przed Bogiem bez oskarżenia (Rz 8:1, 33-34)[10].

Bóg jest święty i domaga się rozprawienia z grzechem (Ps 99:9; Hab 1:13). Każdy jest grzesznikiem przed Bogiem (Rz 3:10-11; 3:23), całkowicie bezradnym, by się zbawić (Iz 64:6; Ef 2:1-3) i przeznaczonym do jeziora ognia (Ap 20:15). Usprawiedliwienie następuje w momencie, gdy zgubieni grzesznicy wierzą w Jezusa jako swojego Zbawiciela. Jezus jest Bogiem w ciele (J 1:1, 14; Kol 2:9), prowadził bezgrzeszne życie (1 J 3:5), dobrowolnie poszedł na krzyż i umarł zamiast nas (J 10:18). Paweł napisał: „Bóg okazał swoją miłość ku nam przez to, że gdy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł” (Rz 5:8). A Piotr napisał: „Chrystus raz za wszystkich umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywieść do Boga” (1 P 3:18). Krzyż jest sprawiedliwym Bożym rozwiązaniem problemu grzechu, a także największym przejawem Jego miłości do grzeszników. Na krzyżu Bóg osądził nasz grzech tak, jak wymagała tego Jego sprawiedliwość, i ułaskawił grzesznika tak, jak pragnęła tego Jego miłość. Ewangelia jest prosta. Oznacza wiarę w Tego, który umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i zmartwychwstał trzeciego dnia, jak naucza Pismo Święte (1 Kor 15:3-4). A zbawienie jest wyłącznie z łaski (nie zasługujemy na nie), wyłącznie przez wiarę (nie przez uczynki), wyłącznie w Chrystusie (J 3:16; 14:6; Dz 4:12), a nie przez jakikolwiek ludzki wysiłek (Ef 2:8-9; Tt 3:5), ponieważ „temu, kto nie pracuje, ale wierzy w Tego, który usprawiedliwia bezbożnych, jego wiara zostaje uznana za sprawiedliwość” (Rz 4:5).
Ludzie są zbawieni wyłącznie pod warunkiem wiary w samego Chrystusa (J 3:16; Dz 4:12; 16:31). Gdy uwierzą w Chrystusa, otrzymują przebaczenie grzechów (Dz 10:43; Ef 1:7), życie wieczne (J 10:28) i Boży „dar sprawiedliwości” (Rz 5:17; 2 Kor 5:21; Flp 3:9). Są oni uznani za sprawiedliwych przed Bogiem z powodu sprawiedliwości, którą On im przypisał, w wyniku czego „nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie” (Rz 8:1).
Po zbawieniu Bóg wzywa swoje dzieci do trwającego całe życie procesu uświęcenia, który odnosi się do naszego postępującego w czasie kroczenia drogą sprawiedliwości. Jest to życie, które prowadzimy po uzyskaniu usprawiedliwienia, a proces ten trwa aż do opuszczenia tego świata, albo przez śmierć, albo przez pochwycenie. Bycie prawym w postępowaniu jest trwającym całe życie procesem, dzięki któremu osiągamy duchową dojrzałość i żyjemy w zgodzie z charakterem i wolą Boga objawioną w Jego Słowie. Uświęcone życie wymaga od nas uczenia się i życia Słowem Bożym (2 Tm 2:15; 1 P 2:2; 2 P 3:18), chodzenia wiarą (2 Kor 5:7; Hbr 10:38), bycia napełnionym Duchem (Ef 5:18), chodzenia w Duchu (Ga 5:16) i osiągnięcia duchowej dojrzałości (Hbr 6:1). Uświęcenie wymaga pozytywnej woli z naszej strony. Jest to oczywiste dzięki użyciu w NT czasowników w trybie rozkazującym (tj. poleceń), które wymagają od chrześcijanina posłuszeństwa. Według Thieme, „doświadczalne uświęcenie jest nakazane, ale nie gwarantowane. Podczas gdy Bóg w łasce zapewnia zasoby, możliwości, instrukcje i zachętę, wierzący sam decyduje, czy chce prowadzić życie duchowe”[11].

Trwająca walka z grzechem
Po zbawieniu nadal żyjemy w światowym systemie szatana (1 J 2:15-16) i zachowujemy nasze grzeszne ciało (Rz 6:6; 13:14; Ga 5:17, 19; Ef 4:22; Kol 3:9). Oznacza to, że jesteśmy nieustannie kuszeni do grzechu i działania wbrew charakterowi i woli Boga. Chociaż moc natury grzechu została złamana (Rz 6:11-14), obecność natury grzechu nigdy nie zostanie z nas usunięta, dopóki Bóg nie zabierze nas z tego świata i nie da nam nowego ciała podobnego do ciała Jezusa (Flp 3:20-21; 1 J 3:2, 5). Bez wyjątku wszyscy wierzący popełniają osobiste grzechy (1 Ki 8:46; Eccl 7:20; 1 J 1:10; 2:1), a w okresach cielesności – gdy natura grzechu dominuje (1 Kor 3:1-3) – chrześcijanie mogą popadać w grzech nawykowy. Zmagania z grzechem nawykowym są częścią podróży wierzącego ku duchowej dojrzałości, a przezwyciężenie tych wzorców wymaga konsekwentnego przyjmowania i stosowania doktryn biblijnych (2 P 3:18). Grzech i grzech nawykowy w życiu wierzącego jest oznaką cielesności i być może duchowej niedojrzałości, ale nie samego życia duchowego. Kiedy grzeszymy, oznacza to, że zerwaliśmy społeczność z Bogiem i stłumiliśmy działanie Ducha Świętego, który w nas mieszka (1 J 1:5-6; Ef 4:30; 1 Tes 5:19). Jeśli pozostawimy nasz grzech bez wyznania lub będziemy trwać w grzechu, grozi nam realne niebezpieczeństwo Bożej dyscypliny (Ps 32:3-4; Hbr 12:5-11; 1 J 5:16-17; por. Dn 4:37), która może zakończyć się fizyczną śmiercią (Kpł 10:1-2; Dz 5:3-5; 1 Kor 11:30). Apostoł Jan napisał o „grzechu, który prowadzi do śmierci” (1 Jana 5:16). Według Karleen grzech ten „oznacza grzech nawykowo praktykowany przez wierzącego, prowadzący do usunięcia go przez Boga z tego życia, ale nie odbierający mu zbawienia”[12].
Nigdy nie jest wolą Boga, byśmy grzeszyli. Ale grzeszymy, i to grzeszymy nawykowo. Derickson stwierdza: „Każdy chrześcijanin, który jest uczciwy, musi przyznać się do jakiegoś nawykowego grzechu, czy to wielkiego, czy małego.”[13] Trwający grzech niekoniecznie wskazuje na brak zbawienia; odzwierciedla raczej stan cielesności. Chrześcijanin, który „trwa” w Chrystusie, utrzymuje z Nim stałą społeczność i nie może grzeszyć, gdy chodzi z Panem (1 Jana 2:29; 3:6-11). Chrześcijanin musi ulec pokusie i odwrócić się od społeczności z Panem, aby popełnić grzech. Constable zauważa: „W Jezusie Chrystusie nie było żadnego grzechu (1 Jana 3:5). On konsekwentnie przebywał (był posłuszny) w Ojcu (por. Jana 14:9). Chrześcijanin, który konsekwentnie trwa w bezgrzesznej Osobie, nie grzeszy (1 Jana 3:6). Gdybyśmy mogli trwać w Chrystusie bez przerwy, bylibyśmy bezgrzeszni. Niestety, nie możemy tego zrobić.”[14] Dalej stwierdza:

Wydaje mi się, że ci, którzy twierdzą, że ten werset [1 Jana 3:6] oznacza, że prawdziwi wierzący nie będą praktykować grzechu nawykowo, są albo naiwni, albo bardzo słabo doceniają głębię ludzkiej deprawacji. Każdy wrażliwy chrześcijanin, który szczerze stara się prowadzić święte życie, przyzna, że każdego dnia wielokrotnie grzeszy. Każdy chrześcijanin jest winny grzechów zaniechania, motywacji i ignorancji, a także grzechów umyślnych[15].

Wszyscy święci wciąż grzeszą, ponieważ „nie ma na ziemi sprawiedliwego, który by stale czynił dobrze i nigdy nie grzeszył” (Kazn 7:20), a „jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i prawdy w nas nie ma” (1 Jana 1:8). Sam Paweł zmagał się z ciągłym grzechem (Rz 7:18-19) i powiedział: „Znajduję więc zasadę, że zło jest obecne we mnie, który chcę czynić dobro” (Rz 7:21). Niektóre grzechy mogą utrzymywać się jako ciągłe zmagania w życiu chrześcijanina, niezależnie od tego, czy jest to pycha, gniew, czy jakakolwiek inna forma grzechu. Constable zauważa:

Każdy chrześcijanin jest nałogowym grzesznikiem i będziemy nimi, dopóki Pan nie zabierze nas do chwały. Oczywiście nie oznacza to, że powinniśmy pogodzić się z grzeszeniem (por. 1 J 2:1; Rz 6:1). Powinniśmy toczyć z nim wojnę (por. Ef 6:10-18). Ale nigdy nie będziemy całkowicie wolni od jego poniżającego wpływu w tym życiu[16].

Ten, kto uwierzył w Jezusa jako Zbawiciela, ma życie wieczne (J 3:16; 10:28; Dz 4:12; 16:31). Życia tego nie można stracić ani utracić. Grzech nawykowy w życiu chrześcijanina to troska o duchowe zdrowie, a nie duchowe życie. Pokorni i rozwijający się chrześcijanie będą codziennie wyznawać swój grzech Bogu (1 J 1:9), przyznawać się do swoich błędów innym (Jk 5:16), przyjmować odpowiedzialność za swoje czyny (Łk 15:18-19; Rz 14:12), wznawiać swoje kroczenie drogą wiary (2 Kor 5:7; Hbr 10:38; 11:6) i wzrastać w duchowej dojrzałości (Hbr 6:1).

Dążenie do sprawiedliwości
Jako chrześcijan, Bóg wzywa nas, abyśmy „dążyli do sprawiedliwości, wiary, miłości i pokoju z tymi, którzy wzywają Pana z czystego serca” (2 Tm 2:22; por. 1 Tm 6:11), abyśmy „przedstawiali siebie samych Bogu jako ożywionych z martwych, a członki wasze jako narzędzia sprawiedliwości dla Boga” (Rz 6:13b) oraz abyśmy „przedstawiali członki wasze jako niewolników sprawiedliwości” (Rz 6:19a). Zwracając się do chrześcijan w Efezie, Paweł napisał: „Wcześniej byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu; chodźcie jako dzieci światłości, bo owoc światłości polega na wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie, starając się nauczyć tego, co miłe Panu” (Ef 5:8-10). Piotr napisał również: „On sam poniósł nasze grzechy w swoim ciele na krzyż, abyśmy obumarli grzechowi i żyli dla sprawiedliwości” (1 P 2:24a). Sprawiedliwe życie – tego właśnie pragnie od nas Bóg. Chce, aby nasze myśli, słowa i czyny były zgodne z Jego sprawiedliwym charakterem i Jego spisanym Słowem, które odnosi się do nas jako chrześcijan. Wymaga to pozytywnej woli i oddania się Panu (Rz 12:1-2), uczenia się Jego Słowa (2 Tm 3:16-17; 1 P 2:2) i życia Jego Słowem przez wiarę (2 Kor 5:7; Hbr 10:38).

Dr Steven R. Cook

 

 

Źródło: https://thinkingonscripture.com/2024/09/20/when-christians-sin-habitually/?fbclid=IwY2xjawFt7txleHRuA2FlbQIxMQABHez87pvFDR9n2tqBlcejJdSCaRWb5-1oykbEFXg56JGyJ4nFsYsRmM-Ybg_aem_TTvlll-sYYs8NUzXIVx4hQ

 

BIBLIOGRAFIA

[1] Tremper Longman III, Genesis, ed. Tremper Longman III, The Story of God Bible Commentary (Grand Rapids, MI: Zondervan, 2016), 265.

[2] Ibid., 265–266.

[3] B&H Editorial Staff, Holman Illustrated Bible Handbook (Holman Bible Publishers, 2012), 465.

[4] Simon J. Kistemaker and William Hendriksen, Exposition of James and the Epistles of John, vol. 14, New Testament Commentary (Grand Rapids: Baker Book House, 1953–2001), 303.

[5] John F. MacArthur Jr., The MacArthur Bible Commentary (Nashville: Thomas Nelson, 2005), 1 Jn 3:6.

[6] Kenneth S. Wuest, Wuest’s Word Studies from the Greek New Testament: For the English Reader, vol. 22 (Grand Rapids: Eerdmans, 1997), 81.

[7] James Montgomery Boice, The Epistles of John: An Expositional Commentary (Grand Rapids, MI: Baker Books, 2004), 89.

[8] Norman L. Geisler, Systematic Theology, Volume Three: Sin, Salvation, (Minneapolis, MN: Bethany House Publishers, 2005), 235.

[9] Charles C. Bing, Grace, Salvation, and Discipleship: How to Understand Some Difficult Bible Passages (Brenham, TX: Lucid Books, 2015).

[10] E. McChesney and Merrill F. Unger, “Justification,” The New Unger’s Bible Dictionary, (Chicago: Moody Press, 1988), 729.

[11] Robert B. Thieme, Jr. “Sanctification”, Thieme’s Bible Doctrine Dictionary, (Houston, TX., R. B. Thieme, Jr., Bible Ministries, 2022), 233.

[12] Paul S. Karleen, The Handbook to Bible Study: With a Guide to the Scofield Study System (New York: Oxford University Press, 1987), 359.

[13] Gary W. Derickson, “What Is the Message of 1 John?,” Bibliotheca Sacra 150 (1993): 99.

[14] Tom Constable, Tom Constable’s Expository Notes on the Bible (Galaxie Software, 2003), 1 John 3:6.

[15] Ibid., 1 John 3:6.

[16] Ibid., 1 John 3:6.