Natura wiary cz. 2 Dawid R. Anderson

wpis w: 2024, Artykuły | 0

Mylące dyskusje na temat wiary Czynnik  argumentu „strachu na wróble”

CTS Journal, vol. 5, #4 (grudzień 1999)

Kolejnym niepokojącym elementem w dyskusji na temat wiary jest to, co nazywam to czynnikiem strachu na wróble. Odnosi się to do wznoszenia argumentu, którego przeciwnik nie wyznaje, tylko po to, by obalić go tak, jakby był jego stanowiskiem. Chociaż ten rodzaj argumentacji może wydawać się przekonujący, jaką wartość ma zniszczenie punktu widzenia, którego druga strona nie posiada?

Zwolennicy zbawienia przez panowanie konsekwentnie oskarżają zwolenników wolnej łaski o definiowanie wiary jako mentalnej zgody, sugerując tym samym oderwany, zimny, intelektualny proces. Już same słowne konotacje nas zniechęcają. Czy jest to jednak uczciwa ocena wiary głoszonej przez Hodgesa, Constable’a, Chafera, Ryrie’ego i wielu innych obecnych i byłych wykładowców Seminarium Teologicznego w Dallas? Raczej nie!

Po zmaganiu się ze sztucznym podziałem wiary na przedziały umysłu, emocji i woli, Zane Hodges zauważa oczywistość: „Jedyną rzeczą, której nie możemy zrobić, jest wierzyć w coś, o czym nie wiemy”.23 Następnie cytuje List do Rzymian 10:14-17, w którym Paweł pisze: „Jakże uwierzą w Tego, o którym nie słyszeli?   Tak więc wiara przychodzi przez słuchanie, a słuchanie przez Słowo Boże. Dopóki umysł nie pojmie tematu, nie można w niego uwierzyć. Oczywiście wiąże się to z intelektem. Ale czy jest to po prostu używanie intelektualne? Bynajmniej! „Opisywanie wiary w ten sposób jest poniżaniem jej jako trywialnego, akademickiego ćwiczenia, podczas gdy w rzeczywistości nie jest to nic takiego. Tym, czym naprawdę jest wiara, jest wewnętrzne przekonanie, że to, co Bóg mówi do nas w ewangelii, jest prawdą”.24 Hodges dalej definiuje wiarę jako „mocne przekonanie”.25  „dziecięca ufność”,26 „akt przywłaszczenia” prawdy ewangelii,27 i „akt zaufania”.28

Psychologizacja wiary

 Wielu teologów próbowało podzielić wiarę na elementy intelektualne, emocjonalne i wolicjonalne. Na przykład Demarest twierdzi, że:

Wiara obejmuje element intelektualny – znajomość Ewangelii, element emocjonalny – poczucie wystarczalności łaski Chrystusa oraz element dobrowolny – zaufanie Chrystusowi jako Zbawicielowi i Panu.29

W wyraźnym kontraście do podstawowej definicji wiary Hodgesa jako zaufania, powyższy cytat czyni wiarę aktem wolicjonalnym. Inny autor rozumie zaufanie jako część elementu emocjonalnego. Chociaż część tej dyskusji powinna zostać sprowadzona do semantyki, ważne jest, aby zapytać: Jaką rolę odgrywa wola w wierze?

Wiara i wola

 Słuchając głosu arcyreformowanego teologa B.B. Warfielda, woluntaryzm (ludzka wola) nie ma nic wspólnego z wiarą:

Koncepcja zawarta w terminach „przekonanie”, „wiara” nie jest arbitralnym aktem podmiotu; jest to stan mentalny lub akt, który jest zdeterminowany przez wystarczające powody. Oznacza to, że w odniesieniu do wiary, jest ona umysłowym rozpoznaniem tego, co jest przed umysłem, jako obiektywnie prawdziwe i rzeczywiste, a zatem zależy od dowodów na to, że dana rzecz jest prawdziwa i rzeczywista i jest zdeterminowana przez te dowody; jest odpowiedzią umysłu na te dowody i nie może powstać niezależnie od nich. Jest zatem niemożliwe, aby wiara była produktem woli; wola spogląda w przyszłość i reprezentuje nasze pragnienia; przekonania spoglądają w teraźniejszość i reprezentują nasze ustalenia [podkreślenie moje].30

Stanowisko Warfielda nie jest niczym niezwykłym wśród reformowanych teologów. Wielu uważa Archibalda Alexandra za czołowego reformowanego myśliciela XIX wieku. Charles Hodge powiedział, że Alexander był największym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znał. Alexander powtarza słowa Warfielda, gdy definiuje wiarę jako „po prostu przekonanie o prawdzie”.31 W swoim komentarzu do Listu do Rzymian Hodge pokazuje, że jego pogląd na wiarę jest mocno osadzony w reformowanej tradycji Warfielda i Alexandra:

Dlatego wiara, która jest związana ze zbawieniem, obejmuje wiedzę, to znaczy postrzeganie prawdy i jej cech, zgodę lub przekonanie o prawdziwości przedmiotu oraz zaufanie lub poleganie „.32

Hodge nigdzie nie sugeruje ani nawet nie daje do zrozumienia, że wiara oznacza lub obejmuje posłuszeństwo. Apostoł Jan ujął to jeszcze inaczej:

Tym zaś, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, nawet tym, którzy wierzą w imię Jego; którzy narodzili się nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga (J 1:12-13).

Ktoś może to wyjaśnić, mówiąc, że zepsuta wola człowieka nie może wpłynąć na nowe narodziny. Jeśli jednak kiedykolwiek był czas, aby połączyć wiarę z wolą człowieka w jakimś pozytywnym sensie, Jan przegapił wspaniałą okazję.

Wielu teologów Nowego Testamentu w najsubtelniejszy sposób wplata wolę i zobowiązanie do posłuszeństwa w istotę wiary. Rozważmy to stwierdzenie:

Zbawcza wiara … musi obejmować całkowite zaufanie i oddanie Chrystusowi, potwierdzone posłuszeństwem i dobrymi uczynkami. Ten aspekt wiary obejmuje przylgnięcie do Chrystusa i przyjęcie Jego dobrodziejstw.33

Przypomnijmy, że Hodges zawarł w swojej definicji wiary słowa „zaufanie” i „przywłaszczenie”, ale nie „zobowiązanie”. Jak to jest, że te akty (zaufanie i przywłaszczenie) są rzekomo związane z wolą człowieka? Demarest pracuje szczególnie ciężko, aby ustanowić wolicjonalny aspekt wiary, utożsamiany z posłuszeństwem:

Paweł potwierdził również, że zbawcza wiara wiąże się z zaufaniem i oddaniem Chrystusowi (Dz 16:31; Kol 2:5) lub Bogu (Rz 4:24; 1 Tes 1:8). Dla apostoła wiara obejmuje intelektualne zrozumienie i emocjonalną zgodę na kardynalne prawdy ale oznacza również dobrowolne poddanie się Chrystusowi, potwierdzone miłością (1 Kor 13:2; Ga 5:6), posłuszeństwem (Rz 1:5; 16:26), i dobre uczynki (1 Tes 1:3; Tt 2:14; 3:8).34

Perspektywa Demaresta w powyższym cytacie zawiera jednak kilka wysoce problematycznych cech:

  • Żadne z pierwszych czterech odniesień nie definiuje wiary, a jedynie określa przedmiot wiary (Chrystusa lub Boga). Na przykład, w Dziejach Apostolskich 16:31 Paweł mówi więźniowi Filipian, aby po prostu uwierzył. Nie wyjaśnia, że wiara oznacza zaufanie i zaangażowanie. Demarest zadaje pytanie, zakładając, co musi udowodnić.
  • Innym problemem jest twierdzenie, że „wiara obejmuje intelektualne zrozumienie i emocjonalną zgodę na kardynalne prawdy… ale oznacza również dobrowolne poddanie się Chrystusowi, potwierdzone miłością…”. Gdzie jest biblijny dowód na to, że wiara oznacza „emocjonalną zgodę” czy „dobrowolne poddanie się”? Stwierdzenie, że miłość, posłuszeństwo i dobre uczynki są dowodem wiary, to jedno, ale stwierdzenie, że dobrowolne poddanie się jest istotą wiary, bez podania jakiegokolwiek wsparcia, jest zwykłym przypuszczeniem.
  • Trzecim problemem jest to, że żadne z jego ostatnich siedmiu odniesień biblijnych nie dotyczy zbawczej wiary, aktu wiary, który skutkuje zbawieniem, Nowym narodzeniem. Wersety te dotyczą miłości, posłuszeństwa i dobrych uczynków ludzi, którzy są już wiecznie bezpiecznymi wierzącymi. Dotyczą one uświęcenia, a nie usprawiedliwienia. Jak na ironię, odniesienie Demaresta do Tytusa 3:8 czyni to oczywistym:[Chrystus] wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiego bezprawia i oczyścić sobie lud szczególny, gorliwy w dobrych uczynkach (Tt 2:14) oraz aby ci, którzy uwierzyli w Boga, starali się zachowywać dobre uczynki (Tt 3:8).

    Ani wersety, które przytacza Demarest, ani żadna inna część Słowa Bożego nie potwierdzają jego twierdzenia, że odradzająca wiara obejmuje akt woli, nie mówiąc już o akcie równoznacznym z całkowitym zaangażowaniem i poddaniem się życiu pełnemu dobrych uczynków.

    Nikt nie twierdzi, że oddanie Chrystusowi i czynienie dobrych uczynków w Jego imieniu nie może wskazywać na wiarę. Powinny. Jednak definicja wiary musi starannie wykluczać wszelkie dowody wiary, ponieważ dowody są z natury niejednoznaczne. Czy w Ewangelii Mateusza 7 nasz Pan nie odrzuca fałszywych nauczycieli jako niewierzących, pomimo ich wielu dobrych uczynków dokonanych w Jego imieniu? Chociaż wiara może rodzić posłuszeństwo, posłuszeństwo nigdy nie rodzi wiary. Z tych powodów posłuszeństwo nie może być częścią wiary. Dillow wysoko stawia taką słabość w argumentacji pisarza, który ostrożnie stwierdza:

    „Biblijna koncepcja wiary jest nierozerwalnie związana z posłuszeństwem”. Ale możliwe, a nawet nieuniknione konsekwencje wiary nie powinny być utożsamiane z samą wiarą. Wiara NIE oznacza „być posłusznym”. To NIE jest „posłuszeństwo”, determinacja woli, by być posłusznym prawdzie”. Wiara jest „niezawodnym zaufaniem”. Importowanie pojęcia posłuszeństwa do słowa „wiara” jest sprzeczne z nauczaniem apostoła Pawła.

    Argumentowanie, że ta pozorna niespójność jest „paradoksem”, wydaje się nieco wymijające. Stwierdzenie, że wiara może równać się posłuszeństwu i nie równać się posłuszeństwu, nie jest paradoksem; jest sprzecznością. .

    . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

    Kiedy MacArthur mówi o uczynkach dokonywanych w nas, jego doktryna usprawiedliwienia nie różni się ani trochę od idei katolicyzmu, zgodnie z którą usprawiedliwienie czyni nas sprawiedliwymi [podkreślenie moje].35

     

    Podjęcie decyzji dla Chrystusa

     Co to znaczy powiedzieć: „Taki a taki podjął decyzję dla Chrystusa”? Czy decyzja nie jest aktem woli? Jeśli wiara nie zawiera elementu wolicjonalnego, to czy mówienie o „decyzji dla Chrystusa” w odniesieniu do doświadczenia nowonarodzenia jest złą terminologią? Absolutnie!36 R.T. Kendall słusznie porównuje wiarę do perswazji, a nie do decyzji.37

    Zane Hodges oferuje odpowiedni kamień węgielny do postrzegania wiary jako biernej perswazji, a nie złożonej idei wymagającej porównania do szeregu kategorii psychologicznych:

    . . powinniśmy odrzucić słowa takie jak umysłowy czy intelektualny. Biblia nie mówi nic o wierze intelektualnej jako przeciwstawnej jakiemuś innemu rodzajowi wiary (np. emocjonalnej lub wolicjonalnej).

    To, co Biblia uznaje, to oczywiste rozróżnienie między wiarą a niewiarą!

    Nikt nie musi być psychologiem, aby zrozumieć, czym jest wiara.

    . . . Stosowanie popularnych kategorii – intelektu, emocji czy woli – jako sposobu analizowania mechaniki wiary jest bezproduktywną stratą czasu.   Ale zbawienie w panowaniu zapędza wyznawców w psychologiczną krainę cieni. Mówi się nam, że prawdziwa wiara zawiera elementy wolicjonalne i emocjonalne. Możemy jednak zapytać: w jakim sensie? Czy wszyscy nie zostaliśmy kiedyś zmuszeni przez fakty do uwierzenia w coś, w co nie chcieliśmy wierzyć? Czy w pewnym sensie nie wierzyliśmy wbrew naszej woli? . . . I czy nie jest również prawdą, że często wierzymy w rzeczy bez żadnej dostrzegalnej emocjonalnej reakcji na nie, podczas gdy innym razem jesteśmy przytłoczeni emocjami? Takie pytania pokazują, jak niepewne i sprzeczne są pojęcia o wierze, które wyrastają z popularnej psychologii.38

    Podsumowując: Oskarżenia o mentalną zgodę i intelektualną wiarę są zarówno niesprawiedliwą, jak i niedokładną oceną stanowiska, jakie mistrzowie Wolnej Łaski zajmują w kwestii znaczenia zbawczej wiary. Te zarzuty to słomiany ogień. Wielokrotnie w swoich pismach zwolennicy Wolnej Łaski definiują wiarę jako „zaufanie”, „pewność”, „poleganie” i „przywłaszczenie”. Są to te same słowa, których używali pionierzy Reformacji i wielu czołowych teologów reformowanych ostatnich dwóch stuleci. Jedynie angielscy purytanie (i ci, którzy poszli w ich ślady) dodali do znaczenia wiary posłuszeństwo.

    Rodzaje wiary w Nowym Testamencie

    Innym problemem w ocenie natury wiary jest szeroko rozpowszechniona koncepcja, że Nowy Testament odnosi się do różnych rodzajów lub cech wiary. Przypuszcza się, że istnieje prawdziwa wiara w przeciwieństwie do fałszywej wiary, zbawcza wiara w przeciwieństwie do fałszywej wiary.

    wiara, wyznawanie wiary w przeciwieństwie do posiadania wiary i wreszcie wiara głowy w przeciwieństwie do wiary serca. Czy Nowy Testament wie cokolwiek o tych rozróżnieniach?

    Fałszywa wiara w Liście Jakuba 2:14-26

    Ci, którzy twierdzą, że w Nowym Testamencie można znaleźć różnice w wierze, muszą polegać tylko na kilku fragmentach. Najbardziej znaną twierdzą dla zwolenników fałszywej wiary jest List Jakuba 2:14-26, gdzie niektórzy tłumaczą tę wiarę jako fałszywą, fałszywą wiarę. Poważni egzegeci napisali już książki, które obnażają taką analizę tego fragmentu jako niezgodną ze szczegółami tekstu, takimi jak znaczenie słowa martwy.39 Jakub nie używa słowa martwy w znaczeniu „fałszywy” ani w języku angielskim, ani w języku greckim. W związku z tym w kontekście Jakuba 2:14-26 oznacza ono nieaktywny, nie żywy, nie płonący.

     

    Fałszywa wiara w Ewangelii Jana 2:23-25

     Niektórzy nauczyciele twierdzą również, że Jana 2:23-25 przedstawia wierzących w Chrystusa, którzy nie posiadają wiecznego zbawienia. Konieczne jest szczegółowe przyjrzenie się temu fragmentowi, aby wykazać, że nie mówi on o wierze mniej zbawiennej.

    A gdy był w Jerozolimie na Paschę, w czasie święta, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił. Lecz Jezus nie wydał im samego siebie, ponieważ znał wszystkich ludzi i nie potrzebował, aby ktokolwiek świadczył o człowieku, bo wiedział, co jest w człowieku (Jana 2:23-25).

    Wielu badaczy wyjaśnia wiarę „wielu” w Jana 2:23 – wiarę motywowaną cudami – jako gorszą wiarę, gorszą do tego stopnia, że ludzie ci nie zostali odrodzeni. Stanley Toussaint nie uważa, że wiara oparta na znakach jest wiarą „godną zaufania”.40 Podobnie jak Edwin Blum41 czy W. Hall Harris.42

    Chociaż autorzy ci przypuszczają, że wiara oparta na znakach jest płytką, niewystarczającą wiarą, gdzie jest zasługa takiego myślenia? Najwyraźniej wywodzi się ono z odpowiedzi Pana skierowanej do tych wierzących, w której nie był On skłonny poświęcić się im ze względu na swoją nadprzyrodzoną znajomość ich serc. Oczywiście, musiał dostrzec w ich sercach coś, co sprawiło, że nie zaufał im43 . Jednak fragment ten nie mówi, że nie uwierzyli w Niego. Co więcej, nic nieodłącznego w stwierdzeniu o ich wierze nie odróżnia jej od wiary innych osób w Ewangelii Jana.

     

    Uwierzono w

     Co oznacza wyrażenie Jana, uwierzył (πιστευϖω ειφ∀), w wersecie 23? Jak na ironię, dalekie od bycia fałszywym, jak twierdzą niektórzy, dowody potwierdzają ideę, że wiara wielu w wersecie 23 była prawdziwa. Być może najsilniejszym wsparciem jest dokładna terminologia Jana: wielu uwierzyło w Jego imię (πολλοι; εφπιϖστευσαν ειφ∀ το; ο[νομα αυφτου‾).

    Połączenie czasownika „wierzyć” i przyimka „w” (πιστευϖω ειφ∀) jest unikalne dla chrześcijaństwa. Szczególnie interesujący jest fakt, że Jan używa tej kombinacji trzydzieści razy z trzydziestu czterech razy występuje w Nowym Testamencie. Co więcej, wyraźnym celem napisania Ewangelii przez Jana była ewangelizacja (J 20:30-31).44

    Przeszukiwanie konkordancji pokazuje, że pierwsze użycie analizowanego połączenia znajduje się w Jana 1:12 – Ale tym, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, nawet tym, którzy wierzą w Jego imię „. Jest to jeden z najczęściej używanych wersetów w ewangelizacji. Nikt nie kwestionuje znaczenia wiary w Jego imię w Jana 1:12, ani nawet nie sugeruje, że ta wiara jest niewystarczająca do wejścia do Bożej rodziny. Następne użycie tego wyrażenia znajduje się w Jana 2:23, fragmencie, o którym mowa. Co ciekawe, między Jana 1:12 a Jana 2:23 nie ma nic, co sugerowałoby, że Jan używa tej konstrukcji, aby oznaczać coś innego niż w swoim pierwszym użyciu.

    W rozdziale 3 Ewangelii Jana czterokrotne użycie słowa wierzyć jest szczególnie niepokojące dla każdego, kto twierdzi, że wiara w imię Jezusa jest niewystarczająca do odrodzenia. Tutaj Jezus wyjaśnia Nikodemowi, co jest konieczne, aby narodzić się na nowo lub narodzić się z góry (Jana 3:15-16, 18, 36). W 3:18 Jezus wyraźnie mówi, że powodem, dla którego Bóg potępi człowieka, jest to, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. A w oświadczeniu tematycznym Ewangelii (Jana 20:31) Jan wyraźnie oświadcza, że życie przychodzi „przez Jego imię”. Zane Hodges komentuje:

    Wydaje się naprawdę niewiarygodne w świetle tak kluczowych stwierdzeń, jak te, że Jan w 2:23 oświadczył, że „wielu uwierzyło w Jego imię”, a jednocześnie utrzymywał opinię, że ci, którzy to zrobili, nie mieli życia i nadal znajdowali się pod Bożym potępieniem. Absolutnie nic w użyciu przez Jana εφπιϖστευσαν ειφ∀ το; ο[νομα [uwierzył w Jego imię] przygotowuje czytelników na taki wniosek.45

    Jan regularnie używa spójnika wierzyć w (πιστευϖω ειφ∀), aby wskazać na odrodzone osoby. (3:15, 16, 18, 36, zob. także 4:39; 6:29, 35, 40; 7:38, 39). Jeśli chciał określić grupę z Jana 2:23 jako mającą gorszą wiarę od innych wymienionych, dlaczego użył dokładnie tego samego wyrażenia, aby opisać ich wiarę? Jest to szczególnie istotne, ponieważ Jan używa wyrażenia, które ukuł, aby zidentyfikować tych, którzy otrzymali dar życia wiecznego przez wiarę w imię Chrystusa. Logika stojąca za takim myśleniem nie ma sensu.

    Niemniej jednak komentator po komentatorze dochodzi do wniosku, że ci ludzie mieli płytką, niewystarczającą wiarę. W końcu opierali swoją wiarę na znakach, tak jakby to samo w sobie szkodziło ich wierze do tego stopnia, że była niewystarczająca. William Hendriksen pisze:

    Wielu zaufało jego imieniu; tj. z powodu sposobu, w jaki jego moc została pokazana, zaakceptowali go jako wielkiego proroka, a może nawet jako Mesjasza. Nie jest to jednak równoznaczne ze stwierdzeniem, że oddali Mu swoje serca. Nie każda wiara jest wiarą zbawczą (por. 6:26).46

    Hendriksen nie tylko zaimportował swoje własne rozumienie wiary do tego fragmentu (poddanie serca), ale jego odniesienie do Jana 6:26 w ogóle nie mówi nic o wierze, ponieważ wiara nie jest nawet wspomniana w tym wersecie.

     

     

     

     

    PRZYPISY

     

    23 Zane C. Hodges, Absolutnie wolny! Biblijna odpowiedź na zbawienie przez panowanie

    (Dallas, TX: Redención Viva, 1989; Grand Rapids: Academie, 1989), 31.

    24 Tamże, 31.

    25 Tamże, 28.

     

    26 Tamże, 38-39.

    27 Tamże, 40-41.

    28 Tamże, 32.

    29 Bruce Demarest, Krzyż i zbawienie (Wheaton: Crossway, 1997), 249.

     

    30 B.B. Warfield, „Aspekty psychologiczne”, str. 376.

    31 Archibald Alexander, Thoughts on Religious Experience, wyd. 3 (N.p., 1907; przedruk wyd., Londyn: Banner of Truth Trust, 1967), 64.

    32 Charles Hodge, Commentary on the Epistle to the Romans, new ed. (New York: Armstrong, 1886; reprint ed., Grand Rapids: Eerdmans, 1950), 29.

     

    33 Demarest, Cross, 260.

    34 Tamże, 260-61.

     

    35 Dillow, Reign, 274-76.

    36 [Uwaga redaktora: To niefortunne, że współcześni ewangelicy narzucili Biblii niebiblijną ideę ewangelizacji decyzyjnej. Dość często ludzie myślą, że idą do nieba, ponieważ zdecydowali się przejść do ołtarza, ponieważ zdecydowali się podnieść rękę, ponieważ zdecydowali się odmówić modlitwę. To, co dana osoba zdecyduje się zrobić (uczynki) jest nieistotne. Przekonanie się, że Jezus Chrystus odebrał mi wyrok śmierci jako grzesznikowi, jest jedyną kwestią, która decyduje o wiecznym przeznaczeniu człowieka. Przekonanie nie jest decyzją].

    37 Kendall, Once Saved, 24.

     

    38 Hodges, Absolutely Free, 30-31.

     

    40 Stanley Toussaint, „Acts,” w The Bible Knowledge Commentary (Wheaton, IL: Victor, 1983), 373.

    41 Edwin Blum, „John”, w The Bible Knowledge Commentary, 280.

    42 W. Hall Harris, A Theology of John’s Writings, w: A Biblical Theology of the New Testament, red. R. B. Zuck i D. L. Bock (Chicago: Moody, 1994), 224-26.

    43 Πιστευϖω jest czasownikiem (Jana 2:24), podobnie jak wtedy, gdy mówi się, że ci ludzie Mu zaufali (Jana 2:23). W Jana 2:23 użyto πιστευϖω ειφ∀, podobnie jak w Jana 1:12.

     

    44 Być może Jan ukuł konstrukcję „wierzyć w” (πιστευϖω ειφ∀). Nie występuje ona nigdzie poza Nowym Testamentem, ani nawet w LXX (inaczej znanej jako grecka Septuaginta).

    45 Zane Hodges, „Problem Passages in the Gospel of John. Part II: Untrustworthy Believers-John 2:23-25”, Bibliotheca Sacra 135 (kwiecień-czerwiec 1978): 139.

     

    46 William Hendriksen, The Gospel according to John, New Testament Com- mentary (Grand Rapids: Baker, 1953), 127.